Od jakiegoś czasu mam dość pokaźny luz w kierownicy (wszystkie końcówki są ok, to samo tyczy się swożni). Po poszukiwaniach okazało się że jest to luz na przekładni. Mechanik stwierdził że kwalifikuje się ona do wymiany. Czy można ten luz jakoś skasować?
P.S. Po zapaleniu silnika, luz ten nieznacznie maleje (wspomaganie działa bez zarzutu)

na gorze przekladni jest sruba na wlasnie taki imbus zakontrowana nakretka. przytrzymujac srube luzujesz nakredke i odkrecasz imbusem o 1/4 (gora 1/2) obrotu. dokrecasz kontre i jedziesz na probe.

Tak dzialajac rozwalisz do konca przekladnie. Skasujesz luz na kulkach w przekladni, ktory powinienen zachowac odpowiednia wartosc.

jeszcze jedno: jego luz na kulkach i pomiedzy nakretka a walkiem glownym juz dawno nie ma odpowiedniej wartosci.

tak, ale lepiej wymienic niz ma sie przekladnia w czasie jazdy rozsypac.

zgadza sie. ale moze sprobowac, jesli nie przesadzi to nic mu sie nie powinno stac. tak czy inaczej bedzie musial kupic zdrowa.

TO SKĄD BĘDZIE WIEDZIAŁ , ŻE JUŻ LUZ NIE BYŁ KASOWANY

Cześć, dzięki za porady, moje przypuszczenia się potwierdziły, muszę szukać nowej (innej) przekładni, jestem tylko ciekaw ile coś takiego może kosztować??Może ktoś wie?

po co od razu krzyczec

Czy na przekladni luz byl regulowany widac po tym jak wkrecona/wykrecona jest sruba do regulacji

Jeśli widać to , to ja poproszę o podpowiedż jak to wygląda

Na gornej powierzni przekladni jest sruba regulacyjna, zabezpieczona kontra. W nowych przekladniach jest mocno wkrecona (wystaje 2-3 zwoje ponad nakretne kontrujaca), jesli wystaje wiecej tym mniejszy zakres regulacji. Jak wystaje okolo 1,5cm ponad kontre to nie ma juz czym regulowac.

To jednak można regulować , a nie od razu wymieniać