Witam, dzisiaj miałem ciekawą sytuację w samochodzie siostry. Auto to E124 z M111. Wymieniałem jej filtr powietrza, po udanym zabiegu pierdyknąłem maską i.... nagle silnik zaczął prychać, kichać i nierówno pracować. Podniosłem maskę i zaczął pracować normalnie, znów zamknąłem i znów zła praca silnika
![[totalszok]](./images/smilies/totalszok.gif)
. Podniosłem maskę i palcem zacząłem naduszać ten bolec od zamka i podczas naciskania ewidentnie była zauważalna zmiana w pracy silnika. O co kaman???? Przecież tam nic nie ma pod tym zamkiem? Zauważyłem nawet, że stukając czymś w zamek silnik zaczyna inaczej chodzić
![[szok]](./images/smilies/szok.gif)
. Spotkał się ktoś z czymś takim? Jutro to wszystko rozkręce bo nie daje mi to spokoju. A może tam być podłączony jest jakiś imobilajzer?
Czy to zupełny zbieg okoliczności, że poruszanie zamkiem powoduje jakieś zwarcie, które ma odbicie w pracy silnika?
Może ktoś doradz, kto zna w124 "na wylot"?