kokosz pisze:
W temacie babybenza jestem zielony a nikt na forum nie wywnętrzał się szczególnie jak to jeździ w zestawie z automatem, ile pali, ma jakieś bolączki?
Jeździłem 190E 2.3 z końca produkcji, więc podejrzewam że silnik oprócz pojemności i mocy niewiele się różnił od 1.8.
Auto było zdecydowanie szybsze i cichsze niż S123 z tym samym motorem.
Silnik dużo cichszy, zapewne dzięki kasatorom luzu.
Automat lekko niemrawy podobnie jak w innych MB z tego okresu, ale jak już zredukował to auto szło do przodu.
Plusem tego silnika są moim zdaniem:
- automatyczne kasowanie luzu zaworowego
- pasek wielorowkowy
- podwójny łańcuch rozrządu, więc raczej się nie zerwie
- nowocześniejszy zapłon którego nie trzeba regulować kręcąc aparatem
- elektrycznie sterowany zawór powietrza dodatkowego, czyli jeśli działa to mamy stabilne obroty bez względu na temperaturę i obciążenie (np. przy włączeniu klimy) bez jakiejkolwiek regulacji śrubą jak to miało miejsce w W123
- przy sprawnej sondzie dość niskie spalanie (moje auto przy w miarę równej jeździe na trasie Łódź->Rawa->Brzeziny spaliło mi prawie katalogowe 8 litrów benzyny na 100km)
W przypadku 2.3 pokusiłbym się jednak o ręczną skrzynię bo inaczej trudno jest wykorzystać te koniki. Jednak jeśli mowa o 1.8 wydaje mi się że będzie to idealne auto dla kogoś kto lubi ekonomiczną i spokojną jazdę, ale jednocześnie czasami bezstresowo potrzebuje coś wyprzedzić.
Co do bolączek silnika to główną jest LPG, jeśli go nie ma i nie było, to nie powinno być większych problemów.
Reszta jak w nowoczesnych autach: sonda, potencjometr klapy, EHA itp. Mam jednak wrażenie że problemy z KE-Jetroniciem dotyczą częściej W124 (zwłąszcza z M103/M104) niż W201 (przynajmniej jeśli chodzi o liczbę poradników i pytań na forach).
Kolejny minus to ciasnota pod maską (przynajmniej w moim aucie z ABS, klimą i jeszcze LPG). W 123 wszystko było jak na dłoni (lub prawie), a do W201 nigdy nie miałem ochoty nawet zaglądać... Jak już zajrzałem to zawsze kończyło się na zadrapaniach przy próbie sięgnięcia do czegokolwiek. Dodatkowo osłona pod autem sprawiała że od spodu także nic nie widać...
Do minusów muszę także zaliczyć ciasnotę wewnątrz bo W201 jest duuużo mniejsze niż inne MB z tamtych lat

Samo W201 prowadziło się rewelacyjnie zarówno po mieście jak i w trasie. Bardzo dobrze się manewrowało w ciasnych uliczkach i korkach.
Zimą miałem dość duże problemy z parkowaniem równoległym na śliskim - jak juz trafiłem tyłem to przód pomimo skręconych kół jechał prosto i wychodziła z tego kupa. Oczywiście samo ruszenie na śliskim teżn nie należało do łatwych, głównie przez bardzo lekki tył. Jeździłem na nowych, ale mało zimowych oponach Uniroyal RainExpert.
Jeśli auto nie jest zmęczone to nie ma się co zastanawiać
