Witam, odpaliłem auto po urlopie (stalo dwa tygodnie), żeby wnętrze się schłodziło. Po 10 minutach chodzenia na wolnych obrotach, wsiadlem i ruszam.... Patrzę w lustro a tam zasłona dymna
Dym zdecydowanie śmierdzi spalonym olejem. Dodam, że zaczęła palić się kontrolka od stanu olieju, mimo, że stan jest dobry (więcej niż polowa stanu)
Płynu w chłodnicy też nie ubywa
Czy możliwe, że po dłuższym postoju padły uszczelniacze zaworów?
Czytałem różne "mądrości" na innych forach, ale u mnie raczej nie padła uszczelka pod głowicą, nie zasysa oleju ze skrzyni, nie zasysa płynu hamulcowego, swiece sprawne, pali na wszystkie gary i takie tam podstawowe pierdoły...
Miał ktoś podobne objawy kiedyś?