MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz

Forum dyskusyjne klubu właścicieli i miłośników samochodów marki Mercedes-Benz
Dzisiaj jest wt sie 19, 2025 8:22 am

Strefa czasowa UTC+02:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: ndz maja 15, 2005 11:42 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz kwie 17, 2005 8:34 pm
Posty: 306
Lokalizacja: Die Freie Stadt der Danzig
nie groźne, a denerwujące:
1. mialem zamiar wjechac w brame, skrecam w lewo z drogi dwukierunkowej (po jednym waskim pasie dla kazdego kierunku), zatrzymuje mnie ochroniarz i tlumaczy z nie da rady (dojazd do klubu studenckiego i terenu akademikow), bo koncert jest, w tym samym momencie wyjezdza z tejze bramy dokladnie na przeciw mnie kobieta w punto. widze ze juz sie piekli, wiec oczywiscie, wycofuje ze skretem w lewo, tak aby umiescic sie z powrotem na pasie ruchu z ktorego wjechalem, ona wlacza lewy migacz, czyli skreca w tym samym kierunku, w ktorym zaraz pojade. dojezdza do jezdni i wypatruje czy ZA MNĄ nic nie jedzie [zlosnik]. Skoro tak sie wkurza, to wskazuje reka ze "proszę jechac", za mna ruch zerowy, a ona jeszcze bardziej wku**iona ze jej zaslaniam widoczność...no czy ona ma polkule na miejscu sami powiedzcie..?

2. stoje na światlach. włączony lewy migacz, czekam na zielone, przede mną znak pierszeństwa dla skręcających w lewo, po przeciwnej stronie skrzyzowania (znowu) kobieta w cinquecento, stoi na przeciw znaku "ustąp pierszeństwa", czekam i smieje sie w duchu, ze zabawnie by bylo gdyby myslala ze to ona ma pierszeństwo jadąc prosto (to przynajmniej mogłem sądzić nie widząc włączonych u niej migaczy). wreszcie zielone. no i co? fakt, jedzie prosto ale - haha, otoz tak jak myslałem, kobietka sunie smiało naprzód, a to ja mam czekac... ja ruszyłem smielej i stanąłem dokładnie na przeciw niej w połowie wykonawanego skrętu. tak, dokładnie sie zatrzymałem tarasując jej drogę. zaznaczam ze nasze to jedyne pojazdy na skrzyżowaniu. widze zdziwienie i malującą sie irytację, więc palcem wskazałem jej znak ktory właśnie mineła, po czym opuściłem skrzyżowanie, egzekwując moje pierszeństwo. wiem, wiem, pewnie sie czepiam...

_________________
RIP MB W123 300D 1981
RIP SAAB 9000 3.0V6 1994
hooz next?


Na górę
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 8:01 am 
Offline
Klubowicz

Rejestracja: śr cze 26, 2002 3:11 pm
Posty: 6660
Numer GG: 267496
Lokalizacja: Łomianki Dolne
wojz pisze:
Bodzio pisze:
Podasz przepis, czy wydaje się, że pas dla jadących wolniej ma pierwszeństwo ?


Zasada prawej ręki w takim przypadku również działa - ustąpić temu po prawej. Kiedyś często poruszano tą sprawę w różnego rodzaju programach.


Tą zasadę stosuję się tylko w przypadku, gdy dwa auta zmieniaja pas ruchu jednocześnie, np. jeden z lewego na środkowy, a drugi z prawego na środkowy - wówczas pierszeństwo ma ten z prawej strony. Jeśli pas dla jadących wolniej kończy się i jadący po nim samochód musi wykonać manewr zmiany pasa na lewo, to pomimo tego, że jest znajduje się z prawej strony, musi przepuścić wszystkie pojazdy poruszające się po pasie, na który chce wjechać. To jest taki sam przypadek, jak włączenie się do ruchu czy zmiana kierunku jazdy. Inaczej będzie to wymuszenie pierszeństwa czy po prostu zajechanie drogi.

_________________
SEBIAN

MB V250d long 4M '21
MB GLC 220 CDI 4M '18


Na górę
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 9:48 am 
W sumie pytanie brzmi, czy jak ewidentnie pas przy osi jezdni ma kontynuację, pas przy poboczu się kończy, ale nie jest to oznakowane znakami poziomymi białymi ani żółtymi na jezdni ani pionowymi kolorowymi na słupkach, to czy jadąc tym pasem co ewidentnie się na pewno nie kończy (prędkość 10km/h) wymuszam pierwszeństwo na tym co jedzie przy pokręconym krawężniku (prędkość 5km/h) i jestem matołek, czy może jestem normalny ?


Na górę
   
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 10:50 am 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw paź 21, 2004 11:00 am
Posty: 464
nimnod pisze:
2. stoje na światlach. włączony lewy migacz, czekam na zielone, przede mną znak pierszeństwa dla skręcających w lewo, po przeciwnej stronie skrzyzowania (znowu) kobieta w cinquecento, stoi na przeciw znaku "ustąp pierszeństwa", czekam i smieje sie w duchu, ze zabawnie by bylo gdyby myslala ze to ona ma pierszeństwo jadąc prosto (to przynajmniej mogłem sądzić nie widząc włączonych u niej migaczy). wreszcie zielone. no i co? fakt, jedzie prosto ale - haha, otoz tak jak myslałem, kobietka sunie smiało naprzód, a to ja mam czekac... ja ruszyłem smielej i stanąłem dokładnie na przeciw niej w połowie wykonawanego skrętu. tak, dokładnie sie zatrzymałem tarasując jej drogę. zaznaczam ze nasze to jedyne pojazdy na skrzyżowaniu. widze zdziwienie i malującą sie irytację, więc palcem wskazałem jej znak ktory właśnie mineła, po czym opuściłem skrzyżowanie, egzekwując moje pierszeństwo. wiem, wiem, pewnie sie czepiam...

Niestety, w tym drugim przypadku nie masz racji - światła (jak rozumiem, normalne, nie kierunkowe ze strzałką) otwierają kierunek na wprost i w tym przypadku pierwszeństwo ma ten, kto jedzie po otwartym kierunku! Ten, kto skręca w ulicę, na której pali się czerwone światło, ustępuje temu, kto porusza się na wprost po zielonym świetle. Znaki nie mają tu nic do rzeczy dopóki działa sygnalizacja.

_________________
Przemek
Ex: 123 240D, Volvo 945 D24TIC, Opel Monterey 3,1D, John Deere 2140 (1986)


Na górę
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 11:54 am 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw paź 21, 2004 11:00 am
Posty: 464
Dodam jeszcze, że gdyby kierowca z naprzeciwka skręcał w prawo, wówczas rzeczywiście miałbyś pierwszeństwo, ponieważ podana reguła ("ten kto jedzie cały czas po zielonym, ma pierwszeństwo przed tym, kto skręca w czerwone") w tym wypadku nie wystarcza, bo obaj skręcacie "w czerwone". Wówczas na normalnym skrzyżowaniu pierwszeństwo ma skręcający w prawo, a w opisanej przez ciebie sytuacji - ten, kto jest na drodze z pierwszeństwem wg znaków.
A jeszcze jak na skrzyżowaniu pojawi się tramwaj albo nisko przelatujący samolot, to tylko się pochlastać... [szalone]
Pozdrawiam,

_________________
Przemek
Ex: 123 240D, Volvo 945 D24TIC, Opel Monterey 3,1D, John Deere 2140 (1986)


Na górę
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 1:47 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr sty 26, 2005 1:39 pm
Posty: 136
Lokalizacja: Zielona Góra
dobrze kocur piszesz wlasnie tez mnie ta sytuacja zastanawiala ;)... to znaczy zgadzam sie z Toba w 100%, dziwil mnie poprostu opis nimnod'a!!!


a tak na marginesie mnie najbardziej wkurza jak stoje na swiatlach np. drugi i widze jak gosc na pierwszej pozycji zaczyna dzialac (sprzeglo, bieg - ze dwa razy, powolne ruszanie) dopiero gdy od ladnych kilku sekund pali mu sie zielone!!!!!

druga sytuacja... dojezdzam do skrzyzowania przedemna jakis c...l, pali sie zielone swiatlo wiec ja przyspieszam zeby zdazyc a on co robi?????? hamuje!!!!!!! wychodze z samochodu bluzgam na goscia a on mi mowi, ze zwalnial bo myslal ze zaraz zapali sie czerwone swiatlo (co oczywiscie sie wydarzylo - tylko ze spokojnie jeszcze z 5 aut by przejechalo)..... kawal mi sie przypomina.... kto wie jaki ;)

".... staje na zielonym bo moj kuzyn moze jecha!!!!"

_________________
MB 107 280SLC - 1977 "czarna Merry" SPRZEDANA


Pozdrawiam

Jahoo


Na górę
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 2:36 pm 
Offline
Klubowicz

Rejestracja: śr lis 27, 2002 6:40 pm
Posty: 4100
Lokalizacja: Polska
jahhoo pisze:
hamuje!!!!!!! wychodze z samochodu bluzgam na goscia a on mi mowi, ze zwalnial bo myslal ze zaraz zapali sie czerwone swiatlo


Tak na marginesie w tym momencie pokazales, ze c..l bynajmniej nie jechal przed Toba, a....

Swoja droga ten watek to juz do niczego nie prowadzi, poza pokazaniem jacy to z nas chojracy, a z innych matoly itp. Choc z pobierznego przeczytania, mozna wysnuc inne wnioski. To, ze mamy gwiazde na masce nie swiadczy o tym, ze jestesmy krolami na drodze. Troche rozsadku i wezcie sobie na wstrzymanie. W sumie jazda MB ma byc przyjemnoscia, a nie walka... tak mi sie wydaje :P

_________________
w123


Na górę
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 4:39 pm 
Jadę sobie normalnie, 60 po Wrocławiu, zbliżam się do skrzyżowania, chcę skręcić w lewo ale jest czerwone więc zwalniam, ale zajmuję już lewy pas, ten od skrętu w lewo.
Zanim całkiem zwolnię dostaję ZIELONE ŚWIATŁO w lewo, nad pasem, z którego nie wolno ani na wprost ani w prawo, nad tym światłem zresztą namalowane, że dla skręcających w lewo.
Więc żeby nie blokować skrzyżowania lekko przyśpieszam i zaliczam czołówkę z gościem co z naprzeciwka też miał zielone, ale do jazdy na wprost, na szczęście on znał to skrzyżowanie więc tylko gumowe zderzaki pokazały do czego służą.
Na następnym z kolei skrzyżowaniu w identycznej sytuacji hamuję bo zielone nie oznacza przecież, że mogę skręcać, nawet jak światło zielone nad pasem co tylko w lewo, a tu za mną hamuje gość spod znaku gwiazdy i krzyczy, żebm się nauczył jeździć, znaczy taksiarz.
Bądź mądry, kiedy jak ..


Na górę
   
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 4:48 pm 
Kiedyś na skrzyżowaniu Legionów w Grabiszyńską chciałem, ale dwa pasy na wprost, niezupełnie na wprost, es-em trzeba jechać, ale prawy był luźniejszy więc stoję za gościem co skręca w prawo, choć mu nie wolno.
Zielone, ten z przodu skręcił, więc poganiam stadninę, na wprost mam wysepkę z ludźmi, czubkibutów już na jezdni więc omijam zgodnie z domniemanymi pasami ruchu.
Dwa pasy do jazdy na wprost, dwa wyjeżdżają ze skrzyżowania więc jadę na skuśkę jak logika nakazuje a tu mi jakiś opel w burcie parkuje. Kobitka spod Kępna, ale jej brat prawnik w ciągu 3 minut z sądu przybiegł.
Mój biegły stwierdził, że za 5-6 tys się wybronię i udowodnię niewinność, ale potem z powództwa cywilnego od tej "nauczycielki" to guzik dostanę, więc w sądzie grodzkim wziąłem winę na siebie, zaocznie, za 150 PLN. Jestem karany. Napisałem w oświadczeniu, że przejeżdżałem przez to skrzyżowanie 2000 razy i miałem obowiązek oczekiwać, że sąsiad się zachowa nierozsądnie, nie zachowałem należytej ostrożności i nie wpuściłem jej na swój pas, a przecież jako światły kierowca powinienem był być ... bla bla bla na 2 strony.


Na górę
   
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 4:58 pm 
Kiedyś jadę do Warszawy, przede mną gostek trzyma gardę, wyprzedić się nie da, zielony listek mu z kapci wylata, przed nim dwie ciężarówki, za nami 7 czy 10 pojazdów.
Więc widzę prostą, mimo, że noc jeszcze, może 5 rano, wyprzedzać zaczynam, ale gość przede mną też, ale ciężarówki zjechały lekko na prawo, gość luźno więc na trzeciego się zmieściłem, w końcu nawet migać nie raczył więc przyjąłem, że stoi sobie na środki i trzeba ominąć.
Stadninę, jak już nadmieniłem kiedyś, lubię pogonić, więc pociągnąłem na trójce do 160, przez chwilę było bosko, potem wrzuciłem piątkę, żeby czwórki nie nadwyrężać. Na końcu prostej postanowiłem sprawdzić ile do tyłu luzu, patrzę, a gość wlecze się lewym pasem nadal, za nim garść innych mobilnych inaczej.
No to postanowiłem jeszcze chwilę popatrzeć i co widzę, następny próbuje go z lewej (szeroko było) a ten zajeżdża drogę, potem po kolei oświetlone długimi światłami wszystkie pola i drzewa przydrożna, więc nie czekając dzwonię na 997 i mówię, na którym kilometrze i co widziałem.
Ale byłem już z kilometr w przodzie, na ratownictwie się nie znam, więc tylko do najbliższego baru podjechałem na kawę i widziałem jak kilka karetek spowrotem jedzie. To powoli nie jest matołectwo.
Wolałem nie patrzeć na skutki. Od tego czasu jak widzę kogoś ostrożnego to omijam po rowie.


Na górę
   
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 5:14 pm 
Jedę przez Czechosłowację do Mnichowa pod Alpami, podjeżdżam pod granicę polsko-czeską, ostro pod górkę, ostre zakręty, kolejny w prawo, śmierć w oczach normalnie bo z górki posuwa autobus ze 20 m miał, na zakręcie zajmuje oba pasy, z moim co na nim stoję włącznie.
Zatrzymałem się, bo ślisko i ludzi wiozę, autobus lang-wersja też, ale jakby mniej skutecznie, i zaczyna się zsuwać na bok znaczy na swój lewy i na mój lewy, kierowca tego bombowca nic nie zrobi, nie cofnie bo za ślisko, nie odpłynie bo zamiast wody zaspy po 2 m z każdej ztrony, więc daje mi znaki dymne palcem o swoje czoło, ja jak ta blondynka staram się zrozumieć o co biega.
Nagle lód pod moimi oponami puścił, rozmroził się, stajał, puścił wodę, na tej warswie ciekłej pary wodnej moje opony dały za wygraną, jadę bokiem w dół - równo z autobusem. I stąd ksywa żaba, jaką dostałem, bo żaba czasem kuma, więc ja wsteczny i pomogłem rozumnym oponom, popatrzłem tylko wstecz, czy nikt z pasażerów nie wysiadł.
20 m niżej na prostej, kierowca autobusu potwierdził swoje zdanie na mój temat co moi pasażerowie zinterpretowali, że mi salutuje, taki jestem doświadczony kierowca.
Czułem się jak stary sopadochroniarz co opowiadał naziemnym jak to było pierwszy raz, cytuję "więc wyskoczyłem i jestem jak ptak", koledzy się go pytają o precyzyjniejszą wypowiedź więc drugi cytat "no lecę i sram".


Na górę
   
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 5:18 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz kwie 17, 2005 8:34 pm
Posty: 306
Lokalizacja: Die Freie Stadt der Danzig
laudan pisze:
Swoja droga ten watek to juz do niczego nie prowadzi, poza pokazaniem jacy to z nas chojracy, a z innych matoly itp. Choc z pobierznego przeczytania, mozna wysnuc inne wnioski. To, ze mamy gwiazde na masce nie swiadczy o tym, ze jestesmy krolami na drodze. Troche rozsadku i wezcie sobie na wstrzymanie. W sumie jazda MB ma byc przyjemnoscia, a nie walka... tak mi sie wydaje :P

Otóz mylisz się, Laudan, prowadzi, czasem do konkretnych wniosków, a jak w moim przypadku być może nawet do zweryfikowania paru niuansow w kodeksie. Jak widze pare postów wyżej rozwinęła się dyskusja na temat zmiany pasów - jeśli ktoś ma sobie dzięki temu coś przypomnieć (lub dowiedzieć) to uczyni go to lepszym kierowcą, oto czemu może służyć ten wątek. Jeśli drażnią, nudzą lub irytują Cie niektóre wypowiedzi, możesz przecież go pominąć przy przeglądaniu. Bynajmniej, nie czułbym sie królem dróg, choćbym jeździł Cadillaciem i daleko mi do chojraczenia się za kierownicą, a pozostałych uczestników ruchu nie uważam za matołów, chyba że bardzo chcą udowodnić, że nimi są. W opisanej przeze mnie sytuacji, widać to ja wykazałem niekompetencję (choć sprawdzę to jeszcze) i choćby miał pięć gwiazd na masce, nic tego nie zmieni.

Pozdrawiam serdecznie,
Nimnod.

_________________
RIP MB W123 300D 1981

RIP SAAB 9000 3.0V6 1994

hooz next?


Na górę
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 6:50 pm 
Offline
Klubowicz

Rejestracja: śr lis 27, 2002 6:40 pm
Posty: 4100
Lokalizacja: Polska
nimnod pisze:
Otóz mylisz się, Laudan, prowadzi, czasem do konkretnych wniosków...

Skoro choc Ty wyciagnoles z tego wnioski to zwracam honor :P

nimnod pisze:
daleko mi do chojraczenia się za kierownicą, a pozostałych uczestników ruchu nie uważam za matołów, chyba że bardzo chcą udowodnić, że nimi są. W opisanej przeze mnie sytuacji, widać to ja wykazałem niekompetencję (choć sprawdzę to jeszcze) i choćby miał pięć gwiazd na masce, nic tego nie zmieni.

To tez sie chwali :P

_________________
w123


Na górę
 Tytuł:
Post: pn maja 16, 2005 8:11 pm 
Offline
Klubowicz

Rejestracja: śr cze 26, 2002 3:11 pm
Posty: 6660
Numer GG: 267496
Lokalizacja: Łomianki Dolne
Dzisiejsze korki w W-wie w związku ze szczytującymi główkami na zamku. Jedzie karetka z organami do transplantacji, a za nią cwaniak, co to chce skorzystać i pokonać szybciej cały korek na tzw. "przyczepkę". Debilizm i chamstwo maksymalne :evil: Skończyło mu się kombinowanie na wysokości mojego auta - nie przepuściłem kolesia [zlosnik]

_________________
SEBIAN

MB V250d long 4M '21
MB GLC 220 CDI 4M '18


Na górę
 Tytuł:
Post: śr maja 18, 2005 12:48 pm 
Offline
wiarus junior
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw paź 16, 2003 10:16 pm
Posty: 974
Lokalizacja: pomiędzy Legnicą a Wrocławiem
[quote="Bodzio"]Podasz przepis, czy wydaje się, że pas dla jadących wolniej ma pierwszeństwo ?[/quote]

Nie wiem co to jest pas jadacych wolniej. Wiem natomiast, ze jezeli nie ma znakow poziomych, pionowych i innych, to jesli z dwoch pasow robi sie jeden, to pierwszenstwo zawsze ma ten z prawej. To jest wlasnie bezposrednia konsekwencja pierwszenstwa nadjezdzajacego z prawej strony.Jedyny warunek, to taki, ze nie ma zadnych znakow, ktore mowia co innego.

_________________
MB 123 200D '81, wersja taxi, podłokietnik, elektryczne lusterko - najsympatyczniejszy dieselek.
MB 123 230E, ASB i gaz 82 - dawca
Audi 100 2,3, ASB i gaz 91.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Strefa czasowa UTC+02:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza phpBB.pl