Czesc Chłopaki!
Ja mam zasadniczo inne doświadczenie w tym temacie. Nigdy nie wierzyłem w zastosowanie takich wynalazków, ale...
Miałem kiedyś vana Voyagera z 90r z przebiegiem 150 tys mil. Auto paliło 18 l/100km i ok 1,5l oleju/1000km. Przejeździłem tak 10 tys mil i myslałem ze dostane zawału, bo miałem odczucie ze czesciej dolewam olej niz benzyne! Kupiłem środek w pt "oil treatment" czyli "zwieksza cisnienie oleju i redukuje dymienie" (srodek o konsystencji lejącego sie miodu). I zrobiłem wielkie oczy

...
Auto zaczęło palić 12/100km i ok 0,3 oleju/1000km i lepiej przyśpieszac, chodzić i w ogóle. Przejechałem tak następne 15 tys mil i dopiero przy sprzedaży (jak na złość) zaczął nierówno chodzić. Ale...
to było w USA, a tam wszystko jest prostrze i łatwiejsze
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
A sam preparat kosztował za 0,5l 85 centów!
Mam taką obawę czy nierówne chodzenie silnika pod koniec eksploatacji związane było z takim zabiegiem, czy po prostu coś innego mu nawaliło. Nie miałem jak tego sprawdzić, bo objawy pojawiły sie w dniu sprzedaży. Osobiście polecałbym taki srodek do stosowania przed planowanym remontem, bo i tak trzeba go wtedy zrobić, ale można go troche przesunąć w czasie.