Może opowiem jak to u nas kiedyś było:
Zaczęło się od tego, że pompka nad pedałem nieco się pociła - reparturki i działa ,,, ale z biegiem czasu biegi coraz ciężej wchodzą a sprzęgło puszcza nieco nad podłogą (nawet wygodne to było) ,,, następnie siłownik przy skrzyni "rzygał" płynem - i tu też nowe reparaturki - no działa, ale po tygodniu to samo.... No to nowy siłownik i przy okazji pompka, bo też już przeciekała. Nic nie cieknie, biegi jak ciężko wchodziły tak dalej wchodziły. No to nowa tarcza - grubsza od starej o jakieś 0,5 mm. (stara miała przebieg ok 500k głównie po mieście). Biegi nieco lepiej wchodziły, ale sprzęgło puszczało dalej przy samej podłodze, pompka przy skrzyni znowu kaputt (dobrze, że na gwarancji). I jaki z tego morał ???
Nowy docisk! - stary też nie był zużyty - minimalnie był przytarty, ale te blaszki (zwane "słoneczkiem") nie były już tak twarde jak w nowym, a co za tym idzie były giętkie

i po prostu siłownik wypychał ile tylko mógł (przez to pompki siadały), nie wysprzęglał itd. Po zmontowaniu zaczęło łapać gdzieś daleko w połowie pedała - aż nikt nie umiał przez to jeździć
![[cool]](./images/smilies/cool.gif)
biegi wchodziły jak we śnie

:) także poszło ok 500 zeta na to sprzęgło ... niestety miesiąc później autko skasowane i się długo nie cieszyliśmy tym sprzęgłem. Następca już automacie jest,,,
Powodzenia przy naprawach - ja przez ponad miesiąc miałem pomarszczone i blade ręce od tego płynu ham.
