Nie musisz tego rozumieć.
Akurat W126 to taki model, którego w dieslu dostać trudno.
Mam tutaj żal do producenta, że dał diesla tylko na rynek amerykański.
Gdyby to było W124/W123/itp. to trzymałbym się VINu, czyli kupiłbym w dieslu, tutaj nie widzę takiej konieczności.
Samochód jest w stanie idealnym, jedynie ten silnik jest nie bardzo przez "mądrych" gazowników.
Pogrzebię jeszcze przy nim, ale jeśli koszty będą za wysokie, to na pewno założę diesla.
Ja akurat nie rozumiem ludzi, którzy kupują np. W201 albo W124 i wpierdzielają do niego gaz, żeby oszczędzać, kiedy dokładając podobną kwotę mieliby takowe auto w dieslu. Chcą mieć mercedesa, najlepiej takiego, żeby piszczał na światłach, był cichy i jeszcze żeby tanio jeździł.
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Takie rzeczy to tylko w Erze.
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Zawsze byłem fanem diesli i MB kojarzy mi się głównie ze świetnymi silnikami diesla. Stare silniki benzynowe to jak dla mnie niewypał. Przełknąłem taki silnik tylko ze względu na to, że to W126, czyli wg. mnie najlepszy model Mercedesa.
Skoro jesteś takim purystą, to gazu też nie powinieneś założyć.
Nie będę zajeżdżał tak ślicznego samochodu tylko dlatego, bo muszę się trzymać VINu. A gazu w nim nie będzie i o tym już pisałem.
Walczę o to, żeby samochód nie tkwił w warsztatach z różnymi usterkami KE-Jetronic, nie marniał na parkingu, tylko jeździł.
Miałeś kiedyś MB w dieslu? To kiedyś kup coś takiego i wtedy pogadamy. Będziesz rzygał na samą myśl o LPG.
Ale to trzeba mieć, żeby zrozumieć.