Taki maly offtopic... Dzisiaj mialem przyjemnosc przejechac sie z klientem jego nowiutkim Audi A6 2.0TDI. Auto niby ladne i tluste, z wygladu. Zapowiadalo sie niezle i... nigdy sie tak bardzo nie rozczarowalem autem od czasu przejazdzki Jaguarem XJ6. Taczka, panowie i jeszcze raz taczka... Niby zadnych luzow bo w koncu nowka, nic nie skrzypi i nie puka, bo nowka, a jednak taczka. W dodatku silnik brzeczy jak w jakims tanim fordzie. Gosc wyjechal z ciasnej uliczki, troche przycisnal i auto wyjechalo jak jakis tramwaj.. brak tu oczekiwanej reakcji zawieszenia jak przystalo na dostojna limuzyne, auto zatelepalo, podskoczylo i pojechalo.. Zenujace..
Przejechalem sie kiedys taka BMW E39 i tam, mimo ze zawieszenie bardziej sprezyste niz w MB, to jednak przyjemne i takie jakiego bym oczekiwal. MB to juz klasa sama w sobie, wiec nie ma sensu nic wiecej pisac. A to cud nowe Audi? Mialem odczucie taniej chinskiej tandety, mimo bardzo dobrych rekomendacji jakie ta marka zbiera od uzytkownikow.. Dobra, musialem to z siebie wypluc. Koniec OT
Kolego, tak jak tu koledzy sugeruja, przejedz sie jednym i drugim, sam zobaczysz do ktorego auta serce Ci bardziej zabije. Sa to auta bardzo wygodne a jednak rozne w charakterystyce napedu i zawieszenia, rzecz gustu jak to sie mowi. Na pewno nie bedziesz rozczarowany! Tylko nie kupuj A6 ;p
Pozdrawiam!