Dość dziwnie to wyszło, zderzak prawie się nie uszkodził, a błotnik poszedł "w harmonijkę"... Tego z przodu do góry podbiło, czy co?
Ja cztery lata temu walnąłem kanciastą jeszcze Ibizę za pomocą mojej Beczki, w momencie uderzenia było tak jeszcze ze 30, może trochę więcej km/h, bo tamten odbił się na dwa metry do przodu i stracił geometrię w prawym tylnym kole, ale w Mercedesie poszły mi tylko blachy poszycia, lewy reflektor, lampa i grill, zderzak dało się uratować, tak więc chyba nic więcej i tutaj stać się nie mogło, Beczka jest twarda i ciężka, a te dziadki chyba ciężarówką nie jechały, więc raczej tragedii nie ma.
I na pocieszenie, ja też się wtedy do dupy czułem, moja wina była mimo, że tamten zajechał mi drogę po wyprzedzaniu ewidentnie, ale co miałem zrobić, świadek nie chciał potwierdzić tego przy glinach, bo ten którego ja trafiłem był zresztą też lokalnym policjantem, tak więc mi wtedy również nie pozostało nic innego jak się dogadać, i załatwić sprawę "polubownie".
_________________ Samochody się psują. Nasze rzadziej niż inne. '87 300TDT & '88 300TDT & '90 300TDT
|