kokosz pisze:
Nie ma minimalnej ceny przebicia przy ruchomościach, tam zbłaźnić się można raczej czyniąc duuuuże postąpienia w przekonaniu, że przyjechał dziany gość i nikt go nie przebije.
To teraz ja pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Często chodzenie po jednym postąpieniu nie ma po prostu sensu, zwłaszcza jak cena wywołania jest dużo niższa niż to co chcemy zapłacić, a na sali jest tłok. Ile osób, tyle taktyk.
Nie zajmuj się tym jak się nie zbłażnić, tylko skup się na podstawowych kwestiach proceduralnych: nie możesz w tym dniu dostać rozwolnienia, pilnuj terminu wpłaty rękojmi, nie zgub dowodu wpłaty, weź DO, nastaw budzik i nakręć zegarek. Reszta to loteria, ale żeby wygrać trzeba grać.
diablos25 pisze:
Jak mniemam, rozwineła sie nam dyskusja miedzy KOMORNIKIEM ( kokosz-jak sadze) a handlarzem (ME:HOW jak pisza inni).
Weź mnie nie obrażaj. Kupiłem w życiu dwa auta od komornika, jednym z nich jeżdżę do dziś. Obserwacja otaczającego mnie świata, to jest też część mojej pracy, ale i hobby.
diablos25 pisze:
Tak sie zastanawiam jaka jest minimalna kwota przebicia tzn o ile podbijac zeby sie nie zblaznic
Najprawdopodobniej prowadzący licytację zaproponuje minimalne postąpienie w trosce o swój cenny czas i rękę swojego kolegi protokolanta.
Najpewniej też 99% licytantów będzie szło po jednym postąpieniu, bo nie rozumie słowa "minimalne postąpienie" i że nie ma sensu w dziesięciu iść np po 200 zł z pięciu tysięcy na jedenaście, bo nikt za siedem nie pozwoli wziąć.
Swoje pierwsze auto wyciągnąłem oferując kwotę, której sam nie potrafiłem powtórzyć np dwatysiąceosiemsetpięćdziesiątzłotychitrzydzieścisiedemgroszy. Pozostali uznali, że koniecznie muszą dodać do niej 200 zł. Komornik przytomnie próbował ratować sytuację i poprosił protokolanta o powtórzenie, a ten nadzwyczaj sprawnie ją zanotował oraz sam dodał za pomocą liczydła jedno postąpienie, aby ułatwić pozostałym zadanie, ale nikt się nie podniósł mentalnie po tym "ciosie". Gdyby była to działka w Jastarni, paliłbym dziś kubańskie cygara, a tak miałem tylko W202 z przebiegiem 500 tys km, za to w cenie roweru.