bagry4 pisze:
Się fullsize wymądrzasz "czego można oczekiwać za 7tys", a ja dzisiaj oglądałem forumową beczkę za ca. 15tysi - stan idealny

, a rok czy 2 lata temu kupiłem i sprzedałem za 6,5 klocka właśnie w116 w dużo lepszym stanie niż ta cała biała beczka ce.
Też machnąłem dziś 500km z kasą w kieszeni i zobaczyłem odchodzący na potęgę lakier, wodę w bagażniku i pod rozpadającymi się dywanami i przejechałem się czymś co jeździ inaczej niż przynajmniej dobre 123.
Przynajmniej Sprzedający był uprzejmy i ostrzegał "nie jest taki idealny ale wart tych pieniędzy". Nie jest
pzdr
fullsize pisze:
Rozumiem że chodzi o egemplarz sprzedawany przez Stomka. Oglądałeś go osobiście i na tej podstawie porównujesz?
Auto sprzedałem ponad 2 miesiące temu , więc w zasadzie nic mi do tego, ale i tak czuję się wywołany do tablicy.
Auto kupiłem przeszło 1,5 roku temu z forum. U mnie miało zawsze dach nad głową . Zimą nie jeżdziło, tyle tylko co przyjechało w styczniu z Bydgoszczy i pare dni piewrszej radochy, choć jeden komplet letnich kół dyskwalifikował ją do podróży po śniegu. Wraz z pierwszym wiosennym słońcem pokazały sie pierwsze kwiatki, tak to czasami bywa. Trafiła więc do warsztatu , zrobiłem poprawki kiesznii bagażnika, progów wokół lewarków, wnęk kół i co tam jeszcze. Jako że była juz lakierowana i wyglądało to w miarę, swoje naprawy potraktowałem zaprawkowo. Silnik sobie ratlił na klawiarurze, pomair ciśnienia wskazywal 10-10,5 bar (bez tragedii), dostał więc kilkukrotną płukankę i nowy dekiel klawiatury- starego nie dało sie doczyścić.
Po 1000km cisnienie wskoczyło na 10,5-11 bar, więc płukanka pomogła. Dostał tez drugą chłonicę , nowe paski i prawdziwy full sytetyk Valoline'a, a jak na nim trzyma cisnienie oleju widac nawet na zdjęciu z ogłoszenia, według mnie całkiem ok, jak na 320Tkm. Rozpędza się do 180km/h bez problemu, a w trasie przy stałej 120km/h pali poniżej 9/100.We wnętrzu zmieniłem poszycie siedzenia kierowcy, zmienilem deskę na inna, z 2-3 małymi pęknięciami , ale i tak lepszą od tej , która była. Pojechał poza tym na zlot do Zakopanego, gdzie po zrobionych blisko 2000km wrócił z tym samym stanem oleju i suchy we wnetrzu (wszyscy pamietają zlotowa pogodę). Potem jeszcze trafil sie dawca po 250Tkm, skąd wziałem przekładnie kierowniczą i całe tylne zawieszenie. U mnie do tego zestawu jeździło na zawieszeniu -50mm.
Przez średnio rok dołożyłem do auta ponad 10k, w przedzień zamiany 1000,- na uszczelki drzwi i szyb bocznych. Wszyscy zainteresowani ogłoszeniem znali tę historię, ponadto miałem ponad 30 zdjęć każdego elementu, wnęk kół , bagażnika, komory silnika , spodu oraz napraw przeprowadzonych przeze mnie. Cena była zapoprowa , choć i tak nie pokrywała wszystkich wydatków poniesionych na auto. Przyjechal Michał, obejrzal auto, poznał historię , wrócił do domu przespać sięi zdecydowal sie następnego dnia na zamianę za MINI.
Nie dalej jak wczoraj na priva Zbyszek dostał ode mnie listę, co bym jeszcze w niej zrobił gdbyby była u mnie, była ona dłuższa niż lista tutaj.O schodzącym klarze wiedział już przed wyjazdem. Nie bardzo chce mi się wierzyć ,żeby naprawde fajne dywany zdegradowały się po 2 miesiącach stania pod chmurką. No i jakiego performance spodziewać po 320Tkm, że będzie ciągnął ja ten z fabryki?
Czy ja tez powinienem czuć się oszukany przez Tomka, że auto po renowacji w 2008 roku zakwitło mi pierwszej wiosny? Albo że mi silnik ratlił głośniej niż w mojej ex po 170Tkm, miała w końcu na patelni 312Tkm. Godząc sie na sugerowaną cenę średnio podrdzewialego CE w DE miałem świadomość , co może mnie czekać. Od tego czasu mineło 2 lata , 123C/CE stało się bardzo trendy, więc i ceny poszybowaly. Teraz naprawdę ładne sztuki to juz budżet 30k. Co więc oczekiwać po aucie wystawionym , za mniej niż połowę . Nie bardzo rozumię, o co więc tutaj żal, w moim odczuciu nikt tu nigoko nie starał się oszukać. Może tylko o to ,że nie było "trafiejki"
Wciąż uważam ,że ta CE jest warta swojej ceny, zważywaszy co zostało zrobione przeze mnie i Tomka. A że obaj wtopilismy to juz inna bajka
![[jezyk5]](./images/smilies/jezyk5.gif)