hej
dawno nie pytałem o radę na tym forum, bo nie miałem potrzeby, ale teraz jest. mój zaufany i b.kumaty mechanik nie wie o co chodzi, choć auto oglądał od spodu i z każdej innej strony

-mówi, że się nigdy z czymś takim nie spotkał.
co się dzieje:
przy pracującym silniku (tylko) wciskam sprzęgło i wrzucając jakikolwiek bieg jest slyszalne uderzenie na moście. poprostu układ przeniesienia napędu dostaje jakiś moment. z tym, że auto nie rusza, czy nawet obroty nie spadają-dalej jest normalnie.dzieje się tak tylko przy pierwszym wciśnięciu sprzęgła - jak trzymam wciśnięte wyrzucam bieg na "luz" i wrzucam znowu, to efektu nie ma(gładko i cicho) - mam oczywiście manualna skrzynkę 4 biegi
puszczając sprzęgło auto rusza dopiero przy samym końcu odpuszczenia pedału. pompowanie uprzednie sprzęgła nicnie zmienia.
biegi w czasie jazdy wchodzą bdb. nawet gdy zmieniam je błyskawicznie przy 6 tys.obr/min. (czasem mi przejście z 3 na 4 zgrzytnie, ale to może być synchronizator 4 biegu)
skrzynia sucha.tarcza sprzęgła nieruszana przeze mnie od momentu kupna (90k km temu,a wcześniej to nie wiem co z nią było)
teoretycznie jakby sprzęgło nie wysprzęglało do końca, ale właśnie z tym nie ma problemu, bo wysprzęgla (ew. ten 4 bieg może poprzeć tą teorię, ale wcale nie musi)
no i mam zagwózdkę - bo tak nie powinno być.
póki co jeżdżę, bo nie ma sensu rozbierać tego wszystkiego w poszukiwaniu niewiadomo czego.
chcę jednak uniknąć sytuacji, gdy w trasie mi coś strzeli i się skończy jazda.
kto ma jakiś pomysł, co to może być???