Witam ciepło...
Kilka dni temu spełniłem swoje marzenia (choć tak naprawdę to chyba nawet o tym nie śniłem:) i kupiłem 450 Sl, R107. Auto jest jeszcze na amerykańskich blachach, (ale je sprytnie ubezpieczyłem, i będę jeździł, mam nadzieję...), ma już decyzję konserwatora zabytków.
Piękny klasyk - 1980 rok, 450 SL, ameryka, kolor złoty z czekoladową skórą i czekoladowym dachem. Zewnętrznie i wewnętrznie - prawie jak nowy. Niecałe 100000 od nowości, nic nie zniszczone, fotele ekstra, deska cała, wszystko działa. No prawie...
I od razu napiszę, że przekopałem forum od góry do dołu - i nie znalazłem podpowiedzi, więc dlatego - pozwalam sobie prosić o pomoc..
Auto stało. Całą zimę nie było odpalane. Albo i dłużej. W poniedziałek, po wsadzeniu akumulatora, auto błyskawicznie zakręciło, zapaliło - ale zaczął pracować nie na wszystkich cylindrach, trzeba go było trzymać na gazie. Mam już niestety doświadczenia z wielocylindrowcami, mam kilka V12, i miałem nadzieję że jak się rozgrzeje - to będzie działał, a ja będe jeździł. Niestety - zgasł. I nie chciał się uruchomić ponownie. Tego samego dnia wieczorem - kluczyk w stacyjke i brum. Działa, ale bez wolnych obrotów. Pochodził chwilę, zgasiłem, i dał się uruchomić dopiero następnego dnia - zgasiliśmy, zdjeliśmy pokrywę filtra, i z naiwnością pięciolatka szukaliśmy kabla który się zsunął, wymienilismy świecie (REWELACJA - 8 nowych świec do niego - 30 złotych komplet w intercarsie). Pogadał, pogadał, zgasł. Ciepły nie dał się już uruchomić.
Dziś - za namową doświadczonego kolegi "one wszystkie tak mają, trzeba go wyprowadzić, przejechać się nim, będzie dobrze" - zrobiłem własnie tak. Zapalił, pojechał - według mnie - a jeździlem już 450 SL, wszystko było ok rzy wciśniętym gazie - bez dymu, na wszystkich garach, równiutko, szumiał jak trzeba... Ale źle skręciłem, zatrzymałem się, i zgasł. Zakwasy, bo kawałek od garażu odjechałem.
Pytanie:
Czy ktoś z Was wie, co w takim przestanym 450 SL jest do wymiany, naprawy regulacji?
Przed zimą auto działało jak należy, mam wrazenie że nie dużo mu trzeba...
Czy ktoś może mi polecić jakiś warsztat w Warszawie, lub okolicach gdzie szybko (!!!) i w miare tanio go zdiagnozują i naprawią?
Czy mam może samemu pogmerać?
Dam radę?
Co to może być?
Pozdrawiam...
Jacek
|