potwierdzam, grill w masce nieoryginalny. Ale mnie sie taki tez podoba.
a wasze komentarze dotyczace przebiegu mnie bardzo zastanawiaja. Rozumiem jakby ktos napisal 150tys km, to moglibysmy sie lapac za glowe, ze krecony. Ale 300tkm?! Czy to malo? W Polsce spodziewacie sie krecenia, w komisie spodziewacie sie krecenia, ale czy 300 to juz 'z duzym prawdopodobienstwem' oszustwo? I tu prosze doczytac: nie chodzi mi o to czy fakt krecenia mial miejsce, bo tego sie nie dowiemy. Chodzi o to, ze przy 300 tysiacach wiekszosc sugeruje taka mozliwosc.
No coz, moze dawno nie bylem w kraju, odzwyczailem sie...
Siedze w anglii.
Anglicy nie kreca tak chetnie, krecenie jest o tyle trudniejsze, ze dlugo tu trzymaja ksiazki serwisowe no i przy kazdym, corocznym, przegladzie zapisywany jest stan licznika. Dane z przegladow sa od kilku lat dostepne w internecie.
Moje 280TE '96 ma ponizej 160tys przebiegu.
Moje mondeo '96 kupione od angielskiego łachmaniarza i kłamcy ma 220tys km i wiem ze nie bylo krecone, bo nawet by sie gosciowi nie chcialo, pomijajac inne fakty. A jak zadalem pytanie na polskim forum to pierwsze odpowiedzi byly ze moj woz byl krecony...
Wiekszosc samochodow (z lat 90tych) jakie obserwuje na ebayu ma cos kolo 200-250 tys km. Dla diesli troche wiecej...
Czy reszta europy jezdzi samochodami dwa razy wiecej niz anglicy, zeby wszystko do 300tys km podejrzewac o krecenie?
Dlatego 300tys to dla mnie przebieg BARDZO PRAWDOPODOBNY, a nie BARDZO PODPADAJĄCY.
No ale to nie ja kupuje ten samochod
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
.