Witam Wszystkich
Od jakiegos czasu ujezdzam W124 z M111.960 na pokladzie czyli popularny 2.2 150KM. Pomimo najechanych 360.000km silnik sprawuje sie wysmienicie (od nowosci jezdzony na full syntetyku). Po parunastogodzinnym gonieniu po trasie cisnienie oliwy nigdy nie spadlo na ponizej 2.5 bar. Nie chce tu wywolywac niepotrzebnej dyskusji nt. wrozenia stanu silnika z manometru na desce itp. Po prostu moj reaktor nie daje mi zadnych powodow do niepokoju.
Ogolnie jestem bardzo zadowolony z tego samochodu i nie mam najmniejszego zamiaru sie go pozbywac poniewaz wiem ile jest wart, a ceny rynkowe sklaniaja mnie do faktu (jesli zmienilbym fure) coby istniejacy egz. pozostawic mojej zone, ktora zreszta woli jezdzic moim (wygoda, automat, klima no i ...MB) niz swoim Audi. Po prostu nie ma sensu go sprzedawac.
W sumie jedynym mankamentem tego pojazdu jest "kosiarkowy" odglos pracy silnika przy naglym przyspieszaniu (przypomina 125p) oraz wysoki poziom halasu podczas przemieszczania sie po europejskich drogach z predkosciami rzedu 140-150km/h (problemow z osiagnieciem i utrzymaniem tej predkosci nie ma).
Kiedys myslalem o 320CE, ale trafic cos takiego w godnym stanie ciezko. Optymalnym rozwiazaniem wydawalby sie zakup sedna z reaktorem M104 2.8 (szkoda, ze nie kladli tego silnika do coupe). Wiem, ze do sekwencji sie to idealnie nadaje (jak moj 2.2). W swoim MB na gazie (sekwencji) przejechalem sam 60.000km bez ZADNYCH PROBLEMOW, a gaz ten silnik znosi juz 200.000km wiec teksty w stylu niszczenia silnika przez gaz jakos do mnie nie przemawiaja.
Chcialbym sie tu Was wypytac o wady i zalety tego silnika. Z tego co wyskoczylo w opcji SZUKAJ (w sumie niewiele) to to, ze sypie sie wiazka el. motoru, i tu pytanie - ile moze kosztowac jej reanimacja (ew. prosze przytoczyc cene nowej w ASO).
Jakie jest spalanie LPG/PB (trasa/miasto) w opcji z 4-biegowym automatem.
Czy przeplywka od M111 podejdzie? (wyglada na identyczna)
Czy w ogole warto sie pakowac w takie cos?. Jednak brzmienie rzedowej 6-tki to balsam dla uszu
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
.
Duzo jezdze sluzbowo swoim autkiem (wtedy tylko trasa) ale pomiedzy wyjazdami tez bujam sie po miescie (chocby do pracy). Rocznie robie ok.60 tys km z czego 35-40 to trasa reszta miasto lub strzaly wokol komina.
Na allegro wpadl w oko taki egzemplarz:
http://pp.allegro.pl/item875279973_merc ... tomat.html
Wg. mnie auto nie wyglada zle. Srodek czysty i kompletny (zachowal sie schowek z zaluzja, drewno i skora na kierze nie popekane, fotel drivera wyglada na nieuszkodzony choc nie ma zdjec, ktore to dokladnie obrazuja).
Cena tez fajna: 6000 - ile do tego moze kosztowac sekwencja? (powyzej 3000zl czy juz stanialo)
Jedyne co mi sie niezbyt podoba to cisnienie oleju (jeszcze sie dobrze nie rozgrzal a juz idzie w dol). Wiem, wiem nie ma co wydziwiac ale u mnie przy 5W-50 wskazowka stoi na 3 caly czas (a czujnik mam dobry).
Co do rocznika tez moznaby polemizowac - produkcja rzeczonego modelu ruszyla w 1992 (ten niby 1991).
Jak wyglada jazda po wcisnieciu tego magicznego guziczka obrazujacego kolo z lancuchem (ta niby opcja jazdy po sniegu). Jaka jest zasada dzialania tego ustrojstwa (i jaka usterkowosc)???
Prosze o wypowiedzi w kwestii ogolnej zamiany na M104 jak i prosze o opinie nt. tego egzemplarza (moze juz ktos z Was go widzial?)
Bardzo chcialbym jechac go zobaczyc (w sumie mieszkam dosc blisko) ale chwilowo wyslali mnie do Indii
![[szalone]](./images/smilies/szalone.gif)
i wroce do PL za dwa tygodnie. Jesli ktos z Jaworzna (a sa tacy na forum) moglby sie pofatygowac i chlodnym okiem bez emocji dokonac ogledzin to bylbym niewymownie wdzieczny.
Czekam na Wasze fachowe opinie i porady.
Pozdrawiam ze smierdzacego i upalnego miejsca (Chennai) gdzie krowy walcza ze soba na jezdni pomiedzy jadacymi samochodami i gdzie MB niestety prawie nie ma
