krzstian pisze:
To samo jest w wersjach przedłużonych a co do skóry to stawiam na taxi leder albo coś w tym stylu
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
[/list]
W wersjach dlugich byl tylko jeden motor benzynowy - wlasnie M 123 (250) i dwa Diesle 240 D i 300 D (bez turbo). Zastosowali mocne i jednoczesnie sprawdzone jednostki (a przynajmniej tak uwazali). 250 bazuje na starszych, sprawdzonych konstrukcjach, ale juz w chwili debiutu nie byl to zbyt nowoczesny motor, a do tego najbardziej paliwozerny w calej palecie. Nie wiem czemu nie zrezygnowali z niego po wprowadzeniu M 102, szczególnie wersji 230 E. Wprawdzie 4 cylindry (M 102) to nie 6 (M 123), ale osiagi wlasciwie te same, a wytrzymalosc na korzysc M 102, ze o ekonomii nie wspomne. Z reszta wyniki sprzedazy nie klamia. Limuzyn 230 E sprzedano ponad dwukrotnie wiecej niz limuzyn 250, a 230 E bylo produkowane o polowe krocej

. Co do wersji T sprawa wyglada podobnie. 230 TE sprzedano prawie 5,5 razy wiecej niz 250 T. Tylko, ze tu fabryka "poszla po rozum do glowy" i 250 T wycofano ze sprzedazy w sierpniu 1982 roku. Tym samym jedynym T w wersji gaznikowej pozostalo 200 T (M 102), bo 230 T (M 115) zostalo zastapione przez 230 TE, a motor M 110 (280) w wersji gaznikowej nie wystepowal w T wcale (tylko limuzyna i coupe). M 123 na tle pozostalych motorow benzynowych byl przestarzaly (szczegolnie po ukazaniu sie motoru M 102). Oczywiscie ma swietne walory akustyczne, tak jak stare "szostki" z lat 60 tych. (m.in. M 180), ale to troche za malo. Mimo wszystko firma produkowala go do samego konca. Troche mnie dziwi fakt, ze nie montowano M 123 do dwudrzwiowych W 123. W W 114 przeciez pod maska ladowaly tylko "szostki". Zdecydowano sie na 4 cylindry na gazniku do W 123 coupe. Wersja W 123 230 C byla "ospala" nawet jak na tamte czasy. Oczywiscie M 115, szczegolnie w wersji 230 (lub 230.4 jak to bylo w W 115) mial wiele zalet. Byl to silnik wolnoobrotowy i jazda nim byla podobna do jazdy Dieslem, a przy tym byl sporo dynamiczniejszy i szybszy. Nawet w porownaniu z najwiekszym i za razem najzwawszym Dieslem w W 123: 300 D lub w nomenklaturze 115: 240 D 3.0 (czyli OM 617, nie liczac wersji turbo). Poza tym byla to pierwsza "czworka" o tak duzej pojemnosci. Wczesniej takie pojemnosci uzyskiwano tylko z szesciu cylindrow. Dlatego uwazam, ze M 115 jak najbardziej tak, ale nie w coupe czy kombi, tylko w limuzynie i lepiej w W 115 niz w W 123. Wracajac do M 123 to montowano go do wersji dlugich przeznaczonych pod zabudowe (np. sanitarka), ale montowano rowniez do tych aut M 110 na wtrysku (280 E), a z Diesli standardowo i tradycyjnie 240 D (OM 616) i 300 D (OM 617 bez turbo).
AMG pisze:
Co do skaju to Adam zapewne ma racje, a jesli tam jest prawdziwa skora
to uszyta pozniej lub przelozona z innego auta.
Pozdrawiam - Lukasz.
P.S. Wybaczcie mi moje rozwazania, ale nie mam komu marudzic, a komus musze

.