Siema,
od dawna juz spogladam motoryzacyjnie za ocean. Oni robili tak jednak wszystko inaczej

Wezmy dla przykladu popularne auta rodzinne z lat 50-tych. W Europie byl dosc marny wybor kombi, a silniki ... coz, raczej protezy. A w USA plebejski Chevy oferowal miejsce dla 6 (lub nawet

osob I V8, minimalnie R6. Automaty byly juz na porzadku dziennym. W przypadku marek z wyzszej polki robilo sie jeszcze ciekawiej. Kilka Amcarow juz mam, ale brakowalo mi kombi. Takiego z kalifornijskim klimatem. I udalo sie upolowac: '56 Chevy 210 Wagon, troche ubozszy brat znanego Bel Air. Nie jest to niestety Nomad

Te juz nawet w USA sa w cenie uranu. Ale piekne, prorodzinne kombi z 4.6-cio litrowym V8, automate I klima (dokladana, ale zawsze). Auto od pierwszego wlasciciela! Lekkie modyfikacje usprawniajace jazde: hamulce przednie tarczoe ze wspomaganiem, wspomaganie kierowncy, nowa klima "vintage air", automat zmieniony z fabrycznego 2B na nowszego typu 4B, silnik Chevy Small Block 283cui (fabrycznie byl 265cui). Zewnetrznie nie ruzony I tak tez pozostanie. Ewentualnie cos delikatnie zrobie w zawieszeniu, lekko nizej. W planach jeszcze klimatyczny roof rack na 2/3 dachu z frewniana podloga I delikatne piny.
A tu kilka fotek jeszcze z Kalifornii:
Załącznik:
00z0z_koktB6O2A8q_600x450.jpg [ 37.12 KiB | Przejrzano 6137 razy ]
Załącznik:
00u0u_g7qidgADlji_600x450.jpg [ 43.75 KiB | Przejrzano 6137 razy ]
Załącznik:
00w0w_hM2bsPtuRti_600x450.jpg [ 41.38 KiB | Przejrzano 6137 razy ]
Załącznik:
00101_B7aWXrCbUs_600x450.jpg [ 27.8 KiB | Przejrzano 6137 razy ]
Załącznik:
01313_dQE0dNfjBgL_600x450.jpg [ 30.86 KiB | Przejrzano 6137 razy ]