Bukol pisze:
TrickyKid pisze:
i nie biorący ATFu więcej niż powinien.
To skoro ten stary brał ATF to już naprawdę był ostatni dzwonek na wymianę
Tak naprawdę, to sam gaźnik jest ok, a zużyło się to co można znaleźć w zestawie naprawczym, jednak mój dotychchczasowy Stromberg miał iglicę zupełnie inną niż ta wchodząca w skład kupionej przeze mnie reparaturki, i byłem zmuszony kupić innego Stromberga na złomie, do którego chłopcy wstawili kit naprawczy, + pare elementów z poprzedniego gaźnika. Auto jeździ gładziutko, a mnie został jeszcze korpus od starego Stromberga, który można kiedyś jeszcze wykorzystać.
Bukol pisze:
TrickyKid pisze:
Pozostaje teraz regeneracja instalacji LPG, bo na gazie autko jeździ delikatnie mówiąc nie tak jak powinien
I nic tego nie zmieni ...
![[hehe]](./images/smilies/hehe.gif)
Zmieni się

- membrana z instalacji jest do wymiany. Nie będzie jeździć oczywiście tak fajnie jak na mokrym paliwie, ale jestem pewien że będzie ok.
Bukol pisze:
TrickyKid pisze:
a na benzynie jak marzenie...
Jaki wniosek?
Wniosek taki, że użytkownicy aut innych marek nie mieszczą w swoich głowach myśli, że silnik benzynowy który ma przelatane diabeł wie ile kilometrów [prawdopodobnie pół miliona] może odpalać od dotknięcia i nie dymić, a ja jeżdżę takim na codzień, i śmieję się z plasticzków które wizytują zakłady motoryzacyjne po których obwożę maleństwo.
Bukol pisze:
Ach, te drobne złośliwostki przy sobocie...
Bez urazy oczywiście.
Przecież wiem

Wiesz - wcale mi nie jest do śmiechu że muszę jeździć na lotnym paliwie. Docelowo chcę kupić do codziennej eksploatacji wysokoprężną beczunię, a ze srebrnej zrobić auto typowo weekendowe - wtedy gazownia zostanie wymontowana. Realnie na to patrząc myślę, że za rok już właśnie tak będzie, chyba że los mnie czymś zaskoczy.