Te zaworki psują się rzadko. Parę słów na temat działania:
Siłownik centralu ma dwie komory: "górną" oraz "dolną". Każda ma swój króciec do połączenia z instalacją. Jeżeli podciśnienie podłączymy przykładowo do "górnej" - nastąpi ruch dźwigni w górę, jak przełożymy wężyk na "dolną" - nastąpi ruch w dół. Aby ułatwić obsługę zastosowano zaworek poruszany kluczem, który "przekłada" ten przewód, albo na górę, albo na dół. Jednak jest to uproszczenie: przypuśćmy że mamy podłączenie na górną komorę (panuje w niej podciśnienie), teraz przełączymy ten wężyk za pośrednictwem zaworka na "dół" i czekamy na efekt. I co? NIC SIĘ NIE DZIEJE. W komorze górnej jest "stare" podciśnienie, w komorze dolnej właśnie je wytworzyliśmy. A więc doszło do równowagi: w jednej komorze zostało podciśnienie, w drugiej jest wytworzone nowe - membrana się więc nie ruszy! I tutaj mamy drugie działanie zaworka: komora w danym czasie niepołączona ze źródłem pociśnienia jest łączona z atmosferą, aby mógł nastąpić ruch membranki. Odgłos napowietrzania jest słyszalny dopóki membranka w którychkolwiek drzwiach się porusza. Po zakończeniu procesu zamykania/otwierania ten syk ustaje. Teraz, jak (mam nadzieję) zrozumiałeś o co biega, to przeanalizuj przypadek przedziurawionej membrany w którymkolwiek z siłowników. Możesz opisać wnioski do których doszedłeś
