damian pisze:
Mike_THE_GR8 pisze:
Damian pisze:
Ale jak sobie przypomne nasze zlotowe "wyczyny" ......
Napisał ten, co niby nie pił, tak ??

Całe szczęście powrót z Trzebnicy był dopiero w niedzielę po południu - wcześniej i tak bym nie wsiadł za kółko....
Mike to nie chodzi o to że ja niby taki święty itd. Po prostu jak sobie pijaku jeden
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
przypomnę nasze szaleństwa, odpalanie aut po nocach, browar za browarem wysokim oktanem poganiany a potem rano start w rajdzie to aż mi się jakoś czerstwo robi

.
A Cienin to pikuś - bez auta byłem

Kolego Damianie szanowny. O ile mnie pamięć nie myli, to faktycznie, w noc przed rajdem miało miejsce jakoweś tajemnicze odpalanie samochodów

(UFO ???
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
), ale przynajmniej w moim wypadku tych browarów nie bylo dużo - 3, może 4 (a wódkę to chyba beze mnie alkoholicy pochłanialiście
![[chory]](./images/smilies/chory.gif)
). To było chyba do 1 w nocy, a start był (w moim przypadku) o 11 - to chyba wystarczająco czasu, aby dojść w zupełności do siebie i pozbyć się "tajemniczych promili" z organizmu. Natomiast kwestia imprezy po rajdzie to już zupełnie inna sprawa
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
którą może dyskretnie przemilczę

.
Wika pisze:
To właśnie , że mimo wielu wypadków samochodowych spowodowanych
po pijaku, mimo zaostrzenia kar itd. nic właściwie się nie zmienia .
Co roku policja łapie kilka tysięcy osób , które prowadzą po spożyciu alkoholu i co roku ginie wiele osób przez alkohol .
Oczywiście są też inne przyczyny jak zły stan dróg , samochodów , oznakowania i wiele innych .
Kolega Ocet chciał( chyba ) wyrazić pogląd , że w naszym kraju picie , to już tradycja , to element naszej kultury i nie można tego zmienić .
Chyba zostałem trochę źle zrozumiany, chociaż jak czytam to co napisałem, to faktycznie źle ubrałem moją wypowiedź w słowa. Chodziło mi o to, że czasem miło jest powspominać fajną imprezkę (zwłaszcza taką), natomiast (przynajmniej w moim przypadku) byłem świadomy tego, że na drugi dzień mam prowadzić samochód, wiedziałem również o jakiej mniej więcej godzinie to nastąpi, dlatego skonsumowałem tyle "zupki chmielowej" ile zapewniało mi perzydatność do pełnosprawnego prowadzenia samochodu na drugi dzień. I własnie na wspomnienie miłego imprezowania w miłym towarzystwie się cieszę i absolutnie nie popieram prowadzenia "na podwójnym gazie" - dotyczy to również sytuacji "syndromu dnia poprzedniego" (jak niektórzy miło nazywają kaca). Mam nadzieję, że tym razem udało mi się napisać to tak, żeby nikt nie poczuł się urażony i nie brał mnie za kierowcę-alkoholika

czy też osobę popierającą takich.