Loczek pisze:
Niestety jade tam jako turysta (ktory chce pomoc ameryce w wypelnieniu planow budowlanych)

i nie moge nic przywieźć. Zreszta nie wiem. Chyba moge ale nie wiem jak to jest z cłem i transportem. A tak wogóle to kupowałbym wersje europejska. Troche sie boje amerykanskich odpowiednikow. Wiem bo kiedys kuzyniak mial golfa 2 sciagnietego ze stanow i klopotow mial troszki przez elektryke.
Jak byłem w tamym roku to obok chaty wojasa stary amerykaniec gonił Cadilaca, stary kanciaty, szeroki caly w chromie i dlugi..., ale fura, normalnie płynął nim po drodze. Dzwiek ... trudno to opisac. Cena 300 dol. Stan ?? idealny przynajmniej z zewnatrz, srodek tez mial luksior. Ale te spalanie jest za to zabojcze

Czesc
Móc mozesz, cena transportu to chyba coś koło 2500zł, sprowadzisz na zabytek (bedziesz mial sporo załatwiania, a najlepiej jakby ci ktos tutaj pomagal zalatwic wstepna opinie rzeczoznawcy na podstawie zdjęc) więc koszty 'urzedowe' też wygladaja całkiem fajnie.
Skoro jestec na kupnie auta i bedziesz w USA, to bardzo powaznie na twoim miejscu zastanowilbym sie nad tą opcją. Tylko imho w tym przypadku nie oplaca sie bawic w W123, lepiej nad jakimś fajnym W116, albo W107. Generalnie to mozesz byc wtedy spooro kasy chyba do przodu.
PS.
Wersje USA mercedesów w zasadzie sie nie różnia niczym poza swiatlami i parapetami, takze tu nie ma problemu