Panie Wojz.
Widze ze ciezko pan trawi lukasza200 ( dla mnie niech se skrobie, co mi tam).
Ale co do Businessmana to nie ma Pan racji. Tu nie ma reguły. Ale jak dla mnie to jest przede wszystkim ktoś dowcipny
Dam taki przykład:
Businessman pojechal do Las Vegas pograc troche w kasynach.
Niestety przegral wszystko, zostal mu tylko bilet powrotny do domu. Musial sie dostac na lotnisko, wiec wychodzi z kasyna, podchodzi do taksówki, wsiada i pyta sie ile za przejazd na lotnisko. Taksiarz mowi 15 baksów.
Businessman opowiada jaka jest sprawa, ze przegral wszystko w kasynie,
proponuje, ze zaplaci czekiem, lub przesle szmal na adres taksówkarza.
Taksiarz stwierdzil, ze jak nie ma szmalu to niech spada z samochodu.
Trudno, gosc autobusami jakos w ostatniej chwili dojechal na
lotnisko i odlecial.
Za jakis czas businessman znowu zarobil sporo kasy
wiec postanowil wybrac sie do Las Vegas troche sie zabawic w kasynie.
Tym razem wygral sporo szmalu, zadowolony wychodzi z kasyna, widzi rzad taksówek stojacych na przeciw niego a na samym koncu stoi taksówka a w niej znajomy taksiarz. Postanowil sie zemscic.
Wsiada wiec do pierwszej taksówki i pyta:
- Ile za dojazd do lotniska?
- 15 baksów
- a za zrobienie laski po drodze?
- Spadaj pedale z mojej taksówki!!
Buisnessman wchodzi wiec do kolejnej taksówki i pyta taksiarza:
- Ile za podwiezienie na lotnisko?
- 15 baksów,
- A za zrobienie laski po drodze?
- Spadaj cioto, wynocha z mojego samochodu pedale!!
I tak kolejno wszystkie taksówki obskoczyl i dochodzi wreszcie do ostatniej,
gdzie siedzi ten taksiarz co go nie chcial zawiezdzc i pyta:
- Ile za dojazd do lotniska?
- 15 baksów.
- No to jedziemy.
Taksówkarz odpalil silnik, odbil od kraweznika i jedzie wzdluz stojacych
samochodów.
Businessman natomiast zadowolony wyglada przez okno
samochodu i smieje sie znaczaco do pozostalych kierowców taksówek.
A Pan Banan założył dobry wątek i należała mu sie odpowiedź - a nie opowiastka.
