Temat nagłośnienia beczki poruszany był juz kilka razy. Ale może nowi skorzystają.
Ogólnie wiadomo, że beczka jest autem trudnym do nagłośnienia. Przemawiaja za tym gabaryty,
tylko 4 oryginalne gniazda głośnikowe i bak, który oddziela kabinę od bagażnika (miejsce
subwoofera dla nawiedzonych).
Chodziłem wokół tego tematu dosyć długo. Zacząłem od podstawowego nagłośnienia, czyli 4 gniazd.
Gniazda na desce rozdzielczej umożliwiają montaż dwóch głosników o średnicy 10cm. Jeśli
jest to głośnik pełnopasmowy, a popularne "gwizdki" montuje sie na desce, nie ma żadnego
problemu. Inaczej ma sie sprawa w przypadku głosników 2-drożnych o konstrukcji koaxialnej.
Problem dotyczy przetwornika wysokotonowego, który może wystawać ponad poziom kosza głośnika.
Jeśli wystaje, to oznacza, że bedzie zawadzał/uderzał o plastykowy grill/maskownicę na desce
rozdzielczej. Doskonale do tego typu montażu nadaja się głośniki Pioneer TS-1058, które
zastosowałem u siebie - nie wystaje kopułka, nie uderza, nie ma problemu.
Tylna półka zaopatrzona jest w dwa stosunkowo płytkie gniazda głośnikowe. Na pierwszy rzut
oka wydaje się, że nie da rady osadzić głośników większych niż 13cm. W praktyce spokojnie
można zamontować 16-tki. W moim aucie wykorzystałem Pioneer TS-G1645.
Głośniki zostały okablowane przewodami KLOTZ LY215T (2x 1,5mm2 twinax).
Po odpaleniu wszystkich przetworników (pozycja kierowcy) okazało się, że doskonale słyszalne
jest pasmo środkowe i wysokie, a basy pozostawiały wiele do życzenia. Dokładnie
brakowało delikatnego basu, który odzywałby się wtedy, kiedy potrzeba (nie jakieś umc, umc...).
Jedynym rozwiązaniem była instalacja subwoofera. I tutaj zaczęły się schody. Należało znaleźć
taki subwoofer, który możnaby było spokojnie zamontować w kabinie. Bagażnik odpadał ze względu
na to, ze potrzebuję go do innych celów, a bak między nim a kabiną i tak by wszystko wytłumił
(nie wspominająć o solidnym kawałku blachy za bakiem). W jednym z salonów car-audio natknąłem
się na 100W subwoofer aktywny Sonavox oparty na 10cm głośniku (!!). I to było to. Urządzenie spokojnie
wytarczało na potrzeby nagłośnienia wnętrza auta i bez żadnych problemów dało sie zamontować
pod fotelem pasażera. To było to, czego szukałem - wystarczający bas, małe gabaryty i zewnętrzne
sterowanie.
Jako jednostki sterującej użyłem radia z CD Pioneer DEH-P5100R. Z powodzeniem sie nadaje do
napędzenia ww. 4 głośniczków i posiada wszystko, co potrzebne do prawidłowego wysterowania
całego systemu z subwooferem włącznie. Podstawowe zalety to: Lo-Cut (filtr górnoprzepustowy
odcinający cały syf poniżej zadanej częstotliwości), 3-punktowa korekcja barwy dźwięku,
kontrast, regulowana dobroć i spadek zbocza sinusoidy dla zadanej częstotliwości, pełna
obsługa wyjścia subwoofera.
I to byłoby na tyle. Auto jest prawidłowo nagłośnione wewnątrz - ulica niech sie sama nagłośni.
Całkowity koszt z robocizną zamknął się w ok. 3000zł. Sprzęt został zestrojony za pomocą płyty
CD "Soundcheck".
Opracowanie: Sebian. Copyright (c) Sebian.
W tej chwili mam W124, do którego przeniosłem ww. subwooferek i CD. Zbieram fundusze na 4 głośniki 12cm (również Sonavox).
Wczoraj na Allegro sprzedałem głośniki Pioneer TS-G1645, które grały na tylnej półce mojej beczki.
_________________ SEBIAN
MB V250d long 4M '21 MB GLC 220 CDI 4M '18
|