Panowie
Dziękuję za odzew i jednocześnie przepraszam, że... tak późno dziękuję.
Żebyście nie myśleli, że Wasze posty poszły na marne to spieszę poinformować co zrobiłem i jakie dało to efekty. Tak więc po kolei (choć trudno mówić tu o kolejności, bo zwykle robię wszystko jednocześnie i później nigdy nie mogę jednoznacznie stwierdzić co pomogło...):
1. Zanabyłem (drogą kupna) mikser od pana Rybackiego, dokładnie taki jak ten na zdjęciu w poście and-a, tyle że wykonany z plastiku.
2. W podobny sposób zaopatrzyłem się w nowe kable WN wspaniałej, renomowanej firmy SENTECH (z Pabianic

), kopułkę (znakomitej firmy EPS) i paluszek rozdzielacza (j.w.)
3. Wcześniej zamontowałem świeczki NGK (to akurat zrobiłem z rozmysłem a nie ze skąpstwa

)
BYŁO:
JEST:
Po zamontowaniu w.w. asortymentu i DELIKATNYCH regulacjach LPG (reduktor został stary - 100kW) osiągnąłem efekt, którego się nawet nie spodziewałem... Auto jeździło super. Wolne obroty na gazie na rozgrzanym silniku trzymał około 600obr/min, po zapięciu biegu ~500obr/min. Bez szerpania, bez falowania. Bajka. Do 4000obr/min auto przyspiesza całkiem przyjemnie, później już daje o sobie znać za mała wydajność reduktora... ja i tak zwykle osiągam połowę tego, to na początek w zupełności wystarczało.
Po przejechaniu około 800km niestety coś zaczęło się dziać z obrotami i mocą, zdarzało się również zdechnąć na zimnym silniku i były wielkie kłopoty, żeby na nowo motor zaskoczył. Co się okazało? Paluszek rozdzielacza ekskluzywnej firmy EPS się... cokolwiek zwęglił.
Zamówiłem BOSCHA. Znów bajka :] Aż do niedawna...
Silnik znacznie osłabł, zaczął falować na wolnych (zarówno na LPG jak i zupie), pali przy tym jak smok. Objawy nasilają się jak silnik osiągnie temperaturę "znamionową". Przyspiesza wtedy bardzo słabo, ma wyraźną dziurę w obrotach między 1500-3000obr/min. Jak przekroczy 3 tysie, to zaczyna jechać. Objawy są identyczne na benie jak i LPG.
Zapala wzorowo (od dotknięcia kluczyka) i to zarówno ciepły jaki i zimny. Na zimno zapala również na LPG - tytułem próby sprawdziłem, "ssanie" działa przy tym normalnie. Czyli po uruchomieniu zimnego silnika na LPG mam około 1000obr/min i obroty w miarę nagrzewania się silnika spadają do ~600.
Co sprawdziłem do tej pory?
- świece (organoleptycznie, czy nie okopcone, czy nie widać śladów przebić itp)
- kable WN (ale tylko oporność i czy nie świecą w ciemną noc)
- kopułkę i paluch, również działanie podciśnieniowego przyspieszacza zapłonu (czy działa)
- odłączyłem EGR, tytułem próby - brak zmian.
Okazało się jedynie, że kabel łączący cewkę z kopułką rozdzielacza padł był (oporność=nieskończoność), założyłem więc stary BERU i falowanie wolnych obrotów znacząco się zmniejszyło. ALE
MOCY PRZYBYWAJ! Auto nadal się potwornie muli.
Postanowiłem więc zdemontować całego K-jeta, żeby obejrzeć czy nie łapie gdzieś od spodu lewackiego powietrza, przy okazji zmieniam wreszcie reduktor. Zdobyłem BRC AT90E Modello Super
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
, myślę że teraz już autku tchu nie zabraknie
Macie może jeszcze jakieś pomysły co może być przyczyną tego zamulenia? Acha, zamuleniu towarzyszy oczywiście duże zużycie paliwa, co widać również na ekonomizerze, który nawet przy delikatnym muskaniu gazu prawie cały czas znajduje się na czerwonym polu :/
Objawy są takie same dla beny jak i dla LPG.
A teraz maleńki offtopic, bo boję się zakładać nowy temat
1. Przy jakich prędkościach powinny być zaznaczone "markery" na prędkościomierzu? Licznik mam włożony prawdopodobnie od 500tki, a mam przecież 380tkę, więc chce szukać budzika właśnie od 380, a numer katalogowy wszystkich zwykłych (bez ASR) liczników W126 jest taki sam z tego co widziałem... Nie to co w W124 czy beczuni
2. Potwornie mi trzeszczą tylne drzwi. Próbowałem dociągać na ryglach, ale nic to nie pomogło, przesmarowałem dokładnie uszczelki - nic. Dźwięk jest wybitnie denerwujący

, gdyby nie on w aucie byłaby błoga cisza... Dokładnie tak samo trzeszczały mi drzwi w W123, nawet po zrobionej blacharce (bo wcześniej myślałem, że to przez to, że auto stało się wiotkie od korozji). Co to może być? Jak temu zaradzić? Co zrobić, żeby nie zwariować?
3. Kolejny temat to automacik. Wedle specyfikacji powinien ruszać z dwójki, mój natomiast zawsze startuje z jedynki. Odkryłem, że mam włożony inny (niż powinien być) modulator - zamiast czerwonego, zielony i teraz moje pytanie, czy zielonym da się tak wyregulować ciśnienie żeby działał jak czerwony, czy muszę szukać czerwonego? Ile taka przyjemność kosztuje? Cięgnem skrzyni biegów już się "bawiłem", ale zawsze rusza z jedynki...
Sorki, że przynudzam, ale chciałem opisać w miarę dokładnie problem. Żywię nadzieję, że uda się Wam podsunąć mi jakiś skuteczny pomysł na wyeliminowanie powyższych niedogodności.
Pozdrawiam, Damian.
P.S. Żeby nie było monotonnie jutro postaram się zadać jakieś fotosy
