600SEL sa tańsze niż 350SDL
3,5L diesla ma wade, ok 10lat temu znajomy kupił taką w salonie, i jeszcze na gwaracji mu się rozpadł silnik - poprostu w miejscowości Pogorzała ( ok 2km cały czas pod góre, trasa radom-kielce) - się zatrzymał i koniec. I z tego co się orientuje w tematach W140 to te silniki lepiej omiajć, bo nie była to odosobniona naprawa tego samochodu, silnik wymienili za free (był na gwarancji), tylko płacił za roboczogodziny.
Nawet w necie czytałem co jest przyczyną , ale z tego co pamiętam coś sie przegrzewa.
600 pali 14l Pb przy normalnej jeżdzie w trasie, LPG nie spotkałem w V12, spalanie w mieście spokojnie wyniesie 20l. Jednak jest tani w zakupie - duzo tańszy niż diesel.
Serwisowanie, raczej temat ciężki zarówno przy próbie naprawy samemu jak i kasy zostawionej w serwisie (raczej u przypadkowego mechanika bym nie ryzykował)
Sam szukam W140, ( w wersji Long jak by się trafił to może być)
M104, bez LPG (ale jak będzie niedawno zamontowana sekwencja to niech zostanie) automat , el.szyby, el.lusterka, bez skóry ( chociaz jak będzie to niech zostanie), działająca klimatyzacja.
Koniec wypasu, bez zbędnych pamięci w fotelach, elektrycznych tylnych kanap, podgrzewań siedzień, w klasie S tzw golas. Zeby nie miało się co popsuć. Bo po co mi bajery które i tak nie są potrzebne do codziennego użytkowania a nawet czasami przeszkadzają. A koszta utrzymania psujących sie bajerów są duże. Ja wiem że nie powinny się psuć - ale życie jest życiem i wszystko się może popsuć.
Mam taki sam wypas w moim W124, i to jest wszystko co jest potrzebne kierowcy do szczęścia ( bo ile razy można ustawiać el.fotel kierowcy ??

)
Planowany zakup dopiero we wrześniu - więc do tego czasu temat W140 będe miał rozpracowany.