tyle informacji w necie a konkretow brak.
przytocze tylko to co pamietam jak kiedys bylem zywo zainteresowany tematem.
Po pierwsze: fakt, ze silniki spalaja benzyne a nie alkohol to w zasadzie dzielo przypadku. Butelki z benzyna staly w aptekach i byly tanie jak barszcz...
Po drugie: nie da sie uzyskac 100% alkoholu w butelce, czyli BEZ wody sie nie uda.
Po trzecie: Silnik moze jezdzic na alkoholu bez wiekszych przerobek, ale moze jezdzic lepiej (poprawnie) jak sie go do tego dostosuje.
Alkohol ma nizsza kalorycznosc niz benzyna a to oznacza ze trzeba go lac wiecej, by osiagnac te same wyniki (identyczna zasada jak dla gazu, ale taksowkarzom nie wytlumaczysz...). Zeby lac wiecej to albo trzeba dac wieksze wtryskiwacze albo zmieniac cisnienie albo jedno i drugie.
Zeby spalanie bylo jak najczystsze (sonda lambda i utrzymanie samozadowolenia komputerow sterujacych) trzeba by regulowac kat zaplonu. Przyda sie i tak to zrobic, bo przy alkoholu mozna zaplon opoznic i uzyskac lepsze efekty dynamiczne.
Silnik zasilany alkoholem osiaga nizsze temperatury niz na benzynie, co jest jak najbardziej wskazane kiedy mocno dusi sie pedal gazu.
Kwestia wody w ukladzie moze stanowic problem w przyszlosci.
Z poletka amerykanskiego - alkohol jest wspanialym rozwiazaniem dla wyzylowanych silnikow wyposazonych w sprezarki - ale wtedy zawsze to idzie w parze z indywidualnie opracowanym komputerem sterujacym.
Na drugim biegunie mamy amerykanow testujacych alkohol na swoich starych wielkich widlastych osemkach z gaznikami, ktorym to silnikom nic w zyciu nie szkodzi, sa niezniszczalne i idiotoodporne.
Ja poczekam az ktos sie odwazy wlac alkohol do swojego standardowego M104
