MacKuz pisze:
No i ile mnie pamięć nie myli (a było to ooooo cho cho cho za sedminoma górami ......
)
polak 3/2
matma 4/4
fiza 5
Polski nigdy nie był moja mocną stroną a ustny to totalnie mi nie poszedł na dwa pytania odpowiedziałem z miną muminka - nie czytałem
ale jakos sie udało
U mnie z polskim w liceum z roku na rok było gorzej, aż ktoś rzucił hasło, że chyba każdy z nas (Cenz- Ocet). Dostalismy taka spec-polonistkę, że w rok zrobiliśmy plan 4-letni. Na maturze z polaka w komisji siedziały 2 dewoty i stary komuch, a ja trafiłem temat, że musiałem wjechać na jednych, albo drugich. One dwie uczyły polskiego, to napadłem na komunistycznego historyka i 4 dostałem
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Matme zawsze lubiłem, więc napisałem pisemny, a z ustnego mnie zwolnili. Pamiętam dyrektora: "Jak już napisałeś, to siedź i pisz ściągi" - jakby to nie było oczywiste. Przed angielskim poszlismy z kimplem do psorki i kategorycznie zarządalismy usunięcia tematów typu: wyzwolenie i równouprawnienie kobiet itp, tłumacząc się tym, że większośc zdających to faceci
Prawie nas wywaliła za drzwi
Na egzaminie znacząco uhmykała, jak czyjaś ręka krążyła wśród gorszych zestawów pytań. A potem znów zjawił się dyro i powiedział: "Zdałeś wszystko? To dobrze. Teraz przywieź pieczonego indyka, skrzynkę wódki i wyp..., żebym Cię tu już nie widział"
To był jegomość z poczuciem humoru...
Pamiętam jeszcze egzamin wstępny do liceum - pisałem polski, podeszła do mnie facetka od niemieckiego (jak się później okazało) i powiedziała: "Wie Pan co? Ja skądś Pana znam" Widziałem babe pierwszy raz na oczy, to odparowałem: "Wie Pani co? Ja Panią też"
Po pierwszych 2 tygodniach nauki w 1 klasie nawet Ci z 4 klasy mijali nas w odległości tzw. bezpiecznej dla nich
Co by nie mówić - to były (Cenz- Ocet) czasy... pod znakiem wódki i kiełbasy
Zarejestruj się
Zaloguj się
Regulamin
Galeria
![[szalone]](./images/smilies/szalone.gif)
![[zlosniki]](./images/smilies/zlosniki.gif)
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)
