Po paru miesiącach szukania na Mazowaszu znalazłem choć trochę godnego uwagi okulara. Oto dane:
1998
2,5 TD
elegance bez skór
sedan
przebieg 120k
cena ok 33000 pln
Sprowadzony ze słonecznej i nie szanującej samochodów Italii.
Środek prawie perfekcyjny, wszystko działa, klima miota jak szalona.
Na zewnątrz małe obtarcia i ślady po kamyczkach. Wszystkie elementy blacharskie na moje oko nie wyglądają podejrzanie. Wszystkie szyby oryginalne.
Silnik wypucowany jak lustra w pałacu Ujazdowskich...
Silnik zupełnie zimny, świece nagrzały się w kilka sekund. Odpalił bardzo ładnie i od razu równiutko. Praca silnika na wolnych bez zarzutu. Po dodadniu gazu (gy miał już ok.60 st.) lekko zadrgał kilkukrotnie samochód. Przy powolnym dodawaniu gazu nagle oborty spadły do 1000...
No i tu pytanie, czy warto wchodzić w to? Przebieg lekko przegięty... Komp pokazywał zaledwie 1000 km do serwisu a więc już pewien czas temu był serwis (a raczej po prostu kluczyk w kompie)...
Jakie są najczęstsze "przygody" z tymi silnikami?