Po wielu miesiącach poszukiwań, telefonów, maili polowanie zakończone.
Widziałem chyba wszystkie 280TKi w Polsce - dużo ich nie było - 3 zgodne z winem ,2 kundle i jeden nie na sprzedaż- wszystkie albo totalne szroty albo kundle albo po makabrycznych "self-made remontach". Z zagranicznych ofert korespondencja i wymiana fotek, telefony,etc chyba z 8 kolesiami.Najciekawsza oferta pochodziła niestety z południa Francji, po ok. 20 mailach ( i nie powiem nawet swego rodzaju zaprzyjaźnieniu się ze sprzedającym) nadszedł czas wielkiej wyprawy po kombiaka - jedyne 2200 Km w jedną i drugą no i mam auto - o ile się nie mylę rekord forum
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
.
Oto krótka relacja z podróży i parę fotek na gorąco , więcej po kosmetyce i jak złapię trochę czasu:
Cel podróży : Mercedes S123 280TE rok prod.1981-- auto zgodne z Vinem, wypas

: ABS, Automat, tempomat, klimatyzacja, grzane tyłeczki, skóra, roleta, dzielona kanapa, elektr.szyby, wycieraczki reflektorów i in. Dodatki: komplet opon i Barocków lato-zima, oryginalny bagażnik dachowy,oryginalne ski boxy, kanister w kole, łańcuchy.Nie ma niestety dziurki w dachu - no ale nie można mieć wszystkiego
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
.
Pierwszy właścieciel ( Szwajcar), auto kupił w Niemczech, (Szwajcar od 4 lat mieszka we Francji), autko ma idealną dokumentację: zamówienie, faktura zakupu, wszystkie rachunki za naprawy i wymiany -( oj nie żałował kasy na samochód
![[cool]](./images/smilies/cool.gif)
), książka serwisowa-ostatni przegląd w ASO Mercedes Benz Basel - 188 tys.km (obecny przebieg 197 tys.km ) gwarancje i instrukcje,komplet kluczyków itp.
Technicznie samochód bez zastrzeżeń,wszystko gra i buczy, nieznaczna korozja typowych miejsc błotników tylnych, mały pryszcz na klapie przy dolnym rogu szyby moze coś jeszcze znajdę. Najlepszym dowodem dobrej kondycji jest to że przemknęliśmy z żoną te >2200 km na kołach bez najmniejszych problemów. Splanie przy średniej 110-120Km/h ok.10,5-11l ( z całym tym ustrojstwem na dachu).
No to zaczynamy
![[cool]](./images/smilies/cool.gif)
:
Nie straszne nam wichry i burze...wylot w trakcie burzy z Warszawy do Paryżewa :
Dalej TGV na południe..
Przez Montpellier do Carcassonne...
Przekazanie kluczyka:
fotka z byłym właścicielem i jego żoną:
Zmiana blach - we Francji muszą być nitowane do nadwozia/zderzaka:
Surowe oko żony ocenia pierwsze parkowanie:
Przed drogą wypad nad morze:
Po drodze miłe spotkanie na uliczce przed muzemu Mercedesa w Stuttgarcie vis a vis Stadionu:
Wreszcie w domu/przed domem

/:
wnętrze:
Teraz odpoczynek i kosmetyka blacharsko-lakiernicza w/z z wywalaniem cyrki,atak przy okazij cyrkli były właściciel o raczej ascetycznym poczuciu estetyki ( zamówił wypas kod 260
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
i salonowy demontaż gwiazdy i jej zamianę na znaczek) mówił że od początku miał te cyrkle i tak odbierał z salonu co też mu się nie podobało,ale zostawił bo myślał że to część fabryczna.
Więcej fotek ( w tym bez kapsuł na dachu) po upiększaniu i uporaniu się z papierami.