zebda pisze:
Jestem roślinożercą - a z takimi upodobaniami nie ma problemu? Bo podczas podróży po Litwie to był mały problem (tam wszystko ze skwarkami, mięsem i tłuszczem hehe)...
W takim razie podróż dobrze Ci zrobi, bo może nawrócisz się na PRAWDZIWE jedzenie

zebda pisze:
Z tym jezykiem to nie fajnie...bo ja jednak albo Polski, Angielski lub ploho pa russki...no ale migowy polacy maja swietnie opanowany ...
Ogólnie w tej części świata z językami nie jest dobrze. U nas, w okolicach Szczecina w sklepach czy restauracjach mówi po niemiecku, z racji tego, że dużo Niemców przyjeżdża. Ale taki szary człowiek w Polsce, to raczej w żadnym języku nie mówi. Po prostu przeciętniak po 30stce angielskiego ani niemieckiego nigdy się nie uczył, a ze szkolnego ruskiego też już nic nie umie, bo nigdy nie korzystał. Szkoda, bo np. w Skandynawii nie ważne, czy 15latek, czy dziadzia po 90- każdy mówi na prawdę biegle po angielsku.
Na Ukrainie Polaków chyba lubią, wiec nie powinno być problemu z dogadaniem się. Język jest trochę podobny- jak ktoś będzie chciał zrozumieć, to zrozumie. Co innego, gdybyś w którymś z krajów niemieckich nie mówił biegle i to ich odmianą
![[szalone]](./images/smilies/szalone.gif)
.
Z językami niby u nas nie jest dobrze, ale na zachodzie też nie wszędzie jest tak kolorowo- Anglicy- ani me ani be w żadnym języku, Niemcy- wydaje im się, że nie warto się uczyć, bo przecież cały cywilizowany świat mówi po niemiecku.