Demontaż wycieraczek (oczywiście bez wyjmowania szyby...)
- Maskę otworzyć do pozycji pionowej (chyba najlepsze dojście wtedy)
- Odgiąć pióra wycieraczek (z prawym może być problem). Gdy są odgięte można bez problemu otworzyć plastikowe zaślepki pod którymi kryją się śruby.
- Kluczem 13 (nasadowym lub wygiętym oczkowym) odkręcić śruby trzymające ramiona na bolcach mechanizmu.
- Ramiona ściągnąć z bolców. Na 90% nie będzie to łatwe, bo bez śrub nadal się mocno trzymają. Można użyć płaskiego klucza 13-14 do ich podważenia (kluczem objąć bolec mechanizmu). Ja się jakoś mocno nie spieszyłem, więc mogłem sobie pozwolić na zalanie całości WD-40 i po dwóch dniach zdjąłęm ramiona bez większego wysiłku.
- Zdejmujemy gumowe "osłony" co siedziały na bolcach pod ramionami.
- Zdejmujemy dolną uszczelkę przedniej szyby oraz uszczelkę między podszybiem a komorą silnika.
- Zdejmujemy metalowe spinki pod ostatnio wymienioną uszczelką (5 sztuk).
- Wyciągamy plastikowy kołek łączący dwa plastiki podszybia.
- Delikatnie i z rozwagą wyciągamy mało elastyczne plastikowe osłony. Będzie nam trochę przeszkadzać szyba!
- Mechanizm wycieraczek jest na wierzchu. Mocowanie to dwie śruby i nakrętka. Potrzebny klucz 10.
- Do silnika prąd połączony jest dziwną kostką czy też wtyczką. Najpierw odpinamy część od strony komory silnika, pozbędziemy się przy okazji elektryczności...
- Demontujemy samą kostkę. Najpierw zdejmujemy osłonę plastikową przykrywającą kable (należy boki podważyć śrubokrętem, zatrzaski powinny puścić bez problemu). Kable są na wierzchu. Teraz pozostało wyciągnąć je z kostki uważając by jej fragment (od strony silnika) nie wpadł w jakiś zakamarek...
No i po zabawie

Dodam jeszcze że zajebi*cie trudno dużymi łapami zmontować tę elektryczną zlączkę (kostkę). Kabel krótki, mało miejsca, koszmar! Przy montażu śruby trzymające ramiona dokręcamy dość mocno. Inaczej się mogą ślizgać na bolcach.
U mnie uszkodzone było zarówno pióro (wytarte ząbki) jak i sam mechanizm. Jedno ze "sprzęgiełek" się rozsypało i jeden bolec prawie się nie ruszał...
Oryginalna treść:
Dzisiaj spadł lekki śnieżek, taka cieniutka warstwa na szybie. Uruchomiłem wycieraczki i... i lewa stanęła w połowie!
Szybko wyłączyłem zapłon, ale po 'restarcie' działa już tylko prawa. Wiem że już kiedyś w moim aucie był taki sam problem, chyba się po prostu odkręciła.
Czy ktoś ma pomysł jak to szybko naprawić?
Sprawa jest raczej pilna, bo auto potrzebne na codzień a śnieg ciągle pada
Z góry dzięki za podpowiedź.
PS
Cały czas przeszukuje forum... <br>
Dodano po 11 minutach.:<br> Z postów na forum wygląda to rzeczywiście na mechaniczne uszkodzenie. Ktoś wie jak najprościej dobrać się do mechanizmu i mocowania wycieraczek?