wszystko obejrzane i policzone.
silnik zużyty do cna. musiał naprawdę ciężkiego ciśnienia i temperatury dostać. tłoki i cylindry zjechane, panewki wszystkie starte "do blachy" wał do szlifu. całość poskręcana na czerwony silikon bo ktoś chciał na uszczelkach zaoszczędzić. Generalnie wswzstko trzeba by rozebrać i złożyć na nowych częściach od nowa. Mój mechanik szacuje to na 8-10 tysi w wersji optymistycznej +ewentualne koszty zrobienia turbiny, układu wydechowego, wiskozy.
Nie wiem, może zbyt idealnie chciałbym ten remont zrobić, ale auto ma być niezawodne. Dlatego mówię pas - jeszcze nie mnie na to nie stać. Teraz naprawiam zwykłą 617 a potem się zobaczy.
Dziękuję wszystkim życzliwym za wsparcie techniczno- informacyjne.
A jako ciekawostkę podam, że dotarłem do człowieka z fabryki Mahle w Krotoszynie, która robi takie tłoki. W ceny byście nie uwierzyli...
