Mam problem, wczoraj facet jadący tirem prawym pasem postanowił zmienić pas na lewy bez włączania migacza zajeżdżając mi drogę, w efekcie końcem przyczepy rozpruł mi błotnik, przerysował drzwi i zderzak (W210 E320). Oczywiście zatrzymałem kolesia (nie stawiał oporu
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
) i wydobyłem od niego oświadczenie o wyrządzeniu szkody. Zgłosiłem wszystko do PZU i dziś byłem na wycenie, całość kosztów oszacowali mi na 1300 zł. brutto, omal nie dostałem zawału bo koszt w serwisie samego błotnika do pomalowania to 900 zł. brutto + około 500 zł za pomalowanie elementu (a jest ich trzy).
Moje pytanie: jak dalej postąpić w tej sprawie? Przyznam, że wolałbym gotówkę bo i tak cały MB jest do malowania więc nie bardzo jest sens malowac w serwisie tylko te 3 elementy (wtedy PZU pokryło by koszty całej naprawy w serwisie - na pewno dużo więcej niż te 1300 zł.) a z drugiej strony kwota która mi zaoferowano jest żenująco niska
Fakt że ceny części na allegro są też śmieszne bo błotnik kosztuje w granicach 160-300 zł. ale pomalowanie nawet u najtańszego lakiernika to minimum 200-250 zł. od elementu + ktoś musi to wszystko rozebrać i poskładać spowrotem więc te 1300 zł. może starczyć jedynie na używany błotnik i malowanie u pana kazia w garażu :/
Przyznam, że nie wiem skąd w PZU wzięli te stawki
