ukaniu pisze:
Ciekaw jestem waszych opinii na ten temat
Mnie silniki z zaplonem iskrowym ogolnie malo interesuja, bo wole klekoty, ale jako ze powoli rozgladam sie za nowym wozidlem, a zadbanego MB zasilanego benzyna zdecydowanie latwiej znalezc, niz diesla, wiec moze zmienie zdanie

Ale koniec OT.
To co napisales, to dla mnie nie nowosc, juz inz. Kwiatkowski (bodajze, bo ciezko mi sie dostac teraz do biblioteczki piwnicznej)pisal o tym, o czym Ty piszesz, ale bardzo zgrabnie i ladnie to ujales, wiec na pewno sporo osob z tego skorzysta (proponowalbym przyklejenie watku).
Jezdzilem przez prawie rok benzynowym VW i korzystalem z z roznych porad glownie wyczytanych z ksiazek, i wszystko to, co napisales to prawda. Ale zdecydowanie sceptycznie bylem nastawiony do teorii, ze podjezdzanie do swiatel na zalaczonym biegu/zjezdzanie z gory (hamowanie silnikiem) w nowszych modelach samochodow ograniczalo zuzycie paliwa praktycznie do zera (wykorzystanie energii kinetycznej, odciecie doplywu paliwa do wtryskiwaczy). Ciezko mi bylo to zrozumiec i pojac, a i do dzisiaj mam troche watpliwosci w tym temacie, mimo wieczornych "wykladow" kolegow z politechniki. Takze jesli potrafilbys ta sporna kwestie jakos ladnie ubrac w slowa i wytlumaczyc jak chlopu na miedzy, to mysle, ze nie tylko ja skorzystam.
Dla mnie diesle, w szczegolnosci MB, sa nie do pobicia pod wieloma wzgledami, szczegolnie jesli chodzi o elastycznosc, ale niestety, aby osiagnac rekordowo niski wynik spalania, trzeba doslownie muskac pedal gazu, jakby "pomiedzy stopa a pedalem znajdowalo sie kurze jajko" (nie moje slowa, ale sporo w tym prawdy).
Jedyne czego sie obawiam, przy zamianie auta na takie zasilane benzyna, ze jesli nie bedzie to automat, to nie wyrobie przy wachlowaniu lewarkiem zmiany biegow. OM603 niestety przywyczaja w tej kwestii do lenistwa, a na R6 czy V8 mnie nie stac.
Pozdrawiam