Zaczęło się od tego, że podczas konserwacji rantu pod uszczelką pękła mi tylna szyba. Praktycznie bez powodu rozprysła się w drobny mak. Szkoda jej było o tyle, że miała doskonały grzejnik. Kupiłem inną tandetną ze złomu i zamontowałem. Jadąc z sesji na kanale do domu podczas jakiegoś postoju wiatr mi wyrwał z ręki drzwi przestawiajac je na zawiasach oraz niestety odrobinkę musiała się zmienić geometria słupka bo drzwi są OK ale ustawione w krańcowym zakresie regulacji.
Później już było tylko gorzej.
Podczas standardowej inspekcji pod samochodem zobaczyłem zaolejony amortyzator tylny. No cóż do wymiany, bywa.
Kilka dni później podczas podjazdu na krawężnik pękło mocowanie drażka stabilizatora finezyjnie wyrywając osłonę pod silnikiem.
W warsztacie u znajomego podczas wymiany tego mocowania zauważyłem, że mam jakiś dziwny wyciek płynu chłodniczego. Ale go nie ubywało więc nie zastanawiałem się nad tym. Dzień później kontrolka poinformowała mnie o braku chłodziwa. Wyciek zlokalizowany - uszkodzona pompa. Zakupiona inna podczas mocowania okazało się, że łożysko w podstawie wentylatora też domaga się wymiany - wymieniona podstawa. Amortyzatorek napinacza też nie lepszy wymieniony.
Do tego wszystkiego w kabinie pojawił się zapach benzyny - wyciek z EHA. No cóż. Wszystko zrobione (bez EHA) i jadę sobie na Sylwestra do Wawy. Zaniepokoił mnie dziwny brzęk z komory silnika. No cóż myślę 4x sprawdzałem ale coś nie dokręciłem... Zerkam i zerkam i nic nie widzę osłuchanie stetoskopem wykazuje jakieś nieokreślone źródło. I wtedy już wiedziałem co to będzie. POLUZOWANA główna śruba mocujaca koło pasowe do wału.
No K*wa M*ać (pierwszy raz piszę niecenzuralne słowa).
Na szczęście znaleźli się dobrzy ludzie w Radomiu (stałem dziś na obwodnicy koło wjazdu do ogródków działkowych) co przywieźli klucz, ja wcześniej zdemontowałem wisko. Dokręcenie kiepskie ale jakoś się dojedzie. I co się okazało? że padł mi amumulator i nie mogę odpalić - uszkodzny regler.
No K*wa M*ać (drugi raz piszę niecenzuralne słowa).
Happy New Year.
Ukaniu
A i zapomniał bym... Cieknie mi z nagrzewnicy
Ahahaha aaaaahhhhaaaahha ha hahahaaaaaaaaa (śmiech złowieszczy)