jak w temacie, pojawil sie problem, moje kochane 300d zaczelo ciut za duzo spalac, to ciut to jest sporooo, zauwazylem to jakos teraz jak mrozy ustapily, jak bylo -20 myslalem ze to normalne, ciagle jestem w trasie wiec zauwazam to i owo, teraz kiedy sie ocieplilo spalanie wogole nie zmalalo, kiedys, jakos we wrzesniu robilem test, od zapalenia rezerwy lalem 5litrow tego samego paliwa co zawsze, BP ON i mialem mniej wiecej wglad na to ile na tym wyjezdze, teraz odkad zaczalem dociekac co niuni dolega zrobilem test, zalalem juz poraz kolejny 5l BP ON od zapalenia rezerwy i starcza mniej wiecej na 20-30 km !!!! tak byc nie moze, praca silnika sie nie zmienila, chodzi i mruczy tak samo, dynamika jest super, zmienilem tylko ostatnio 2koncowki wtryskow bo zaczely stukac jak glupie, co spece twierdzili ze pompa na tych 2 sekcjach jest uszkodzona a nie koncowki

, w czym mam szukac przyczyny ? motor suchy, wyciekow brak, tak paliwa jak i oleju, wszystko jest dopieszczone, mimo to niuńka ma straszny apetyt...zryć jej na starosc sie zachcialo chyba... dodam ze przy cenach ropy wczesniej 4zl z hakiem za L robilem tankujac za 100zl trase ok300-350 km spokojnie i zostawalo jeszcze a wolno nie jezdze, teraz przy 3,50zl za L i rowniez tankowaniu za 100zl dojezdzam 150km bo tyle mam do punktu docelowego wracajac zalewam jeszcze za 70zl zeby wyrownac roznice

((