Witam.
Ja za swoją beczke dałem 4,5 tyś ze świadomością tego co będę musiał przy niej zrobić tzn kilka napraw mechanicznych, kilka kosmetycznych i usunięcie niewielkich ognisk rozpoczynającej zjadanie korozji.
W mechanike i kosmetyke włożyłem jakiś tysiąc,a blacha i lakier to jakieś 3,2 tyś. co w sumie daje,( pomijając opony na lato i na zime bo to traktuję jak elementy eksploatacyjne ) jakies 7,8 tyś.
Jeśli trafisz fajny egzemplarz za jakieś 4 tyś to za kolejne 4 będzie on wyglądał i jeździł może nie idealnie, bo to nie odbudowa,a odbudowę trzeba liczyć w grubych tysiącach, ale na pewno dobrze. Myśle, że Twoje 6 tyś to tak akurat, żeby kupić jakieś względnie utrzymane auto i włożyć w jego doprowadzenie do stanu możliwie dobrego, chodzi mi o najważniejsze rzeczy jak mechanika, płyny, hamulce itd. Niebawem odbieram samochód od lakiernika, więc będe mógł pokazać co mam za ok 8 tyś.
Radze przy kupnie sie 2 razy zastanowić nad każdym egzemplarzem i wybrać sie na oględziny z kimś kto popatrzy na samochód chłodnym okiem i sie zna na samochodach, często można sie zauroczyć w danym aucie i nie widzieć jego istotnych wad. Najlepiej wtedy wrzucić na forum kilka zdjęć danego samochodu oraz numeru Vin i poradzenie sie kolegów z forum co sądzą o danym egzemplarzu, ktoś napewno coś znajdzie

Radzę też przeglądać naszą forumową giełdę, tam czasem ktoś z forumowiczów wystawia na sprzedaż swoje samochody.
Pozdrawiam.