Dziś miałem przygodę, jako, że wciąż czekam na taśmę do oplotu tej wiązki odporną na temperaturę to nie zrobiłem tego przewodu od przepływomierza. Jadę sobie 50, nagle kichnął obroty spadły, siwy gęsty dym poszedł przez nawiewy i spod maski, wspomagania brak a silnik niby pali. Zjeżdżam w zatoczkę maska w górę (w sumie po fakcie pomyślałem, że to jednak głupie rozwiązanie bo można jeszcze bardziej wzniecić ewentualny pożar) szukam jakiegoś ogniska, na szczęście brak. Okazało się, że się kawałek tego przewodu zaczął kopcić. Mam nadzieję, że po wymianie na przewód wysokotemperaturowy w otulinie z taśmy odpornej na wysoką temperaturę pocisk odżyje. Także polecam sprawdzać jakość izolacji. NIE MA ŻARTÓW!
![[totalszok]](./images/smilies/totalszok.gif)