Na Boga!
Jak ktoś wpakował kilkanaście koła w prace blacharskie i lakiernicze, to nie może oszczędzać na konserwacji!!!
Puszką w spraju naprawdę nie wiele można zdziałać, chociażby miała fajny i długi wężyk. A olej silnikowy??

Tectylu VALVOLINA używam chyba raczej dla świętego spokoju wiedząc, że tylko odświeżam oryginalny mercedesowski właśnie niezastygający kisiel.
Konserwacja profili zamkniętych to duże ciśnienie i temperatura preparatu, który rozprowadza się w postaci mgiełki, a nie wylewa się ciurkiem z otworów. Wybaczcie, ale olej i produkty z działu MOTO w CASTORAMIE są dla amatorów.
Jakiś czas temu pisałem o teście na Uni Oldenburg, metalowych profilach polewanych przez dwa lata solanką i badaniach endoskopowych.
Różnica była kolosalna. Blachy zabezpieczone nawet niektórymi "markowymi" preparatami (min. VALVOLINE i BASF'a) po prostu rozsypywały się w rękach!
Mam nazwy dwóch środków - zwycięzców testu. Oba z mało znanych niemieckich firm chemicznych. Puszki kilkukilogramowe pod pistolet po ok. 200 Euro.
Następny temat po konserwacji profili to ich wentylacja. Inaczej nie ma to sensu.