Witam , operacja na katach przeprowadzona pomyślnie , pacjent ma się dobrze
Po wykręceniu katalizatorów okazało się że w rozsypce jest tylko jeden. Ten , który mówiąc kolokwialnie "biegnie po delikatnym łuku " okazał się w całkiem dobrej kondycji , siatka czysta nic z niego nie wyleciało . Gorzej było z drugim, a właściwie z jego połową , która się rozleciała na takie kawałki i mniejsze:



Poza tym w środku było sporo pyłu ( który swoją drogą jest zabójczy dla dróg oddechowych;)
No więc ten drugi kat został oczyszczony , usunięta blacha podtrzymująca , która była przyczyną owego dzwonienia. Następnie wspawana przegroda i przedłużenie rurą oraz wygłuszenie . Tak więc teraz mam 3/4 oryginał i 1/4 rzeźby
Nie jako "przy okazji" wymieniłem podporę oraz łożysko na wale (podpora była oberwana a łożysko miało po prostu dość
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)
) oraz sondę lambda . W środku jest o wiele ciszej i auto nabrało mocy ( nie wiem czy bardziej przez usunięcie zatykających rurę odłamków czy przez wymianę sondy - pewnie obie rzeczy po trochu) Ale efekt jest satysfakcjonujący
