Witam serdecznie wszystkich.
Jestem niezmiernie uradowany, ze w koncu (na tym forum jestem od 2003r) bede sie mogl "pelna geba" wypowiadac w tym dziale, a to za sprawa zakupu mojego pierwszego W123
Historia zakupu tego auta nie polegala na znalezieniu egz. w necie, telefonie, przejazdzce i zakupie tylko troszke inaczej.
Jeden z synow ex. wlasciciela handluje autami. Zima 2009/2010 szukalem W202 dla mojej zony. Trafilem poprzez allegro do jego synalka. Akurat tego W202 nie kupilem ale pod wiata zobaczylem W123. Wtedy zaczalem nawijke z wlascicielem w stylu jaki stan itp. Pamietam, ze w ten dzien bylo -19C. Spytalem dla hecy wlasciciela czy odjara??? na to chlopina, ze nie ma opcji coby nie odpalil. Na te slowa przyniosl aku, podpompwal paliwo i po JEDNOKROTNYM grzaniu swiec auto z przyslowiowego "pol obrotu" odpalilo
![[totalszok]](./images/smilies/totalszok.gif)
a stalo nieruszane kilka miesiey wiec przemarzlo "do kosci". Bylem dosc wzruszony
Niestety cena byla dosc wysoka, a facet wcale nie chcial sprzedac bo mowil, ze kocha "beczki" i pewnie rzucil taka zaporowa kwote.
O calej sprawie zapomnialem.
Pare miesiecy temu po lbie zaczela mi chodzic mysl coby kupic young/old timera i go sobie wyszykowac na tip tip bez pospiechu. Nie moglem przestac o tym myslec. Wieczorem non stop OTO MOTO, Allegro zabytkowe itp. Moj syn pare dni temu skoczyl 3 lata i jak widzi silniki, traktory czy pojazdy mechaniczne to sie trzesie wiec pomyslalem, ze trzeba kupic taki poajzd i cycowi od lebka zaszczepie milosc do motoryzacji bo bedzie wiedzial, ze ten W123 kiedys bedzie jego i zacznie sobie cos pomalu w fukcji jego ewolucji przy nim grzebac. Napierw scierka, potem kluczami
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Nie ukrywam, ze to auto zostalo zakupione tez "pod siebie" jako spelnienie chlopiecych marzen z czasow swietnosci W123. Ile by czlowiek wtedy dal aby je miec
Pod rozwage bralem tylko 3 autka W123, W126 i ......BMW E28 - czyli "5" w budzie rekina - naprawde fajne autko.
Rozum mowil mi: po c.uj Ci to ale serce podpowiadalo inaczej. Starsza, tescie myli mi glowe za moje pomysly jedynie (troche zona) i ojciec trzymali moja strone poniewaz trzeba miec marzenia i trzeba je realizowac. No i sie zrealizowaly
Po wielokrotnych ogledzinach cytowanych pojazdow (wszystkie z relacji wlascicieli mialy juz stac sie moja wlasnoscia - jeszcze tylko trzeba bylo jechac i je obejrzec
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
) zwatplilem w sens tej idei az tu nagle przypomnialem sobie o tym kremowym W123, ktore widzialem prawie 2 lata temu. Problem w tym, ze wykasowalem tel. do syna ex. wlasciciela mojej W123. Zrzadzeniem losu padla mi moja obecna komorka i musialem sie przeprosic ze swoim starym aparatem. Przegladam sobie ksiazke telefonu a tu zachowal sie telefon do syneczka tego pana. Dalej to juz szybko poszlo. W ciagu kilku chwil dostalem tel. do owczesnego wlasciciela i po dopytaniu sie o cene (juz na bardziej rozszadnym poziomie) umowilem sie na ogledziny.
Po dwukrotnych ogledzinach auto stoi u mnie na placu
Co do samego pojazdu to 99% zgodny z VIN (ma jedynie znaczek na klapie a w VIN ma kod 260) ale to 240D wyglada na tyle sympatycznie, ze je zostawie.
Autko bylo wlasnoscia (przed ostatnim wlascicielem) czlonka forum MB Silesia. Probowalem po galerii i innych postach ustalic kogo to ale nie udalo mi sie. Facet podobno ma kupe starych aut na placu, stare SKODY TUDOR, OCTAVIA i inne. Moze wiadomo o kogo chodzi, mieszka w Rudzie Slaskiej. Mam jego stara umowe sprzedazy W123 ale nazwiska bez jego zgody nie chce ujawniac. Niech sie sam ujawni napierw
Autko w dosc dobrym stanie blacharskim, cale w konserwacji, podloga bez dziur, komora silnika ok. Jedynie kawalem podlogi pod nogami kierowcy ma wstawke w wlokna szklanego/zywicy ale nowej rdzy brak - widac w galerii.
Silnik pieknie cyka i pieknie odpala.
Jak nim wracalem do siebie jadac po A4 czulem sie wspaniale za sterami W123. Pomimo 30 lat autko plynelo po trasie (z zastanymi hamulcami, ale te ujawnialy sie po nacisnieciu pedalu hamulca) i ludziska z innych aut gapili sie na mnie, co napawalo mnie wielka duma.
Przy aucie trzeba zrobic:
- kupic zaglowki
- naprawic hamowidla
- zrobic przeglad
- sprawdzic zawias - bo cos sie tlucze
i mozna latac.
Tesciu, ktory tego typu pomysly bardzo chcial mi wybic z pacyny po ujrzeniu tego egz. natychmiast sie zamknal i po przyjezdzie na plac zawyrokowal, ze trzeba natychmiast robic wiate dla beczusi. Tak wiec obecnie beczusia stoi w moim garazu, a moj w210 gnije na dworze
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
. Tesc dosc szybko wprowadza slowa w czyny wiec dzisiaj (samochod kupilem przedwczoraj) juz przyszedl do mnie z pila lancuchowa, sciagnelismy spod dachu bele na wiezbe, kupilismy rozne uchwyty i za kilka dni moj nowy nabytek bedzie mial swoj nowy garazyk bez drzwi
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
ale nic jej nie powinno sie stac od stania na dworze pod dachem. Wentylacja gwarantowana.
To tyle o pierwszych wrazeniach i story dot. zakupu mojej nowej gwiazdki
Foty dostepne tu:
http://www.fotosik.pl/u/miloshh/album/1009580Pozdrawiam Wszystkich
Milosh