jak w temacie. moje cudo "profesjonalnie" stjuningowano na 300D. Ostatnie 9-10 lat stało nie ruszane praktycznie, zabierając je od właściciela rozruszałem koła, wrzuciłem na lawetę i zabrałem do siebie. Teraz przychodzi czas na odpalenie, rozruszanie i sprawdzenie co w trawie piszczy.
W planach mam przepłukanie chłodnicy (nie wiem czy cała jest pusta czy tylko do połowy), rozebranie zacisków i wymiana co będzie trzeba (lub wymiana całych), wymiana oleju w silniku, filtrów wszystkich i płynów hamulcowych i od sprzęgła(chyba że tam jest linka, nie spojrzałem dobrze

) i chłodniczy rzecz jasna.
macie pomysł co tu jeszcze zrobić? Tak sobie myślę że przed pierwszym odpaleniem przeciągnąć go na linie z 50m na dwójeczce aby pompa zapodała trochę oleju..