Ja jezdze na gazie i z tym smrodem jest tak :
kiedys jezdzilem ibiza na gazie (na L-ce) i smierdzialo strasznie w srodku i na zewnatrz. Auto bylo w miare nowe i szczelne.
Teraz jezdze 123 '77 i w srodku nic mi nie smierdzi, a na zewnatrz rzadko mam okazje wachac swoja rure ale jesli juz mam to tylko lekko czuc gazem, ale napewno nie jajami, a juz stojac za mna w korku napewno nikt sie nie powinien krzywic.
Nie wiem czemu tak jest teraz w moim 123 ze w srodku nie smierdzi, ale moja skromna teoria jest taka: Mam poprostu tyle dziur w aucie ze smrod gazu miesza sie z powietrzem i jest ok
Dodam jeszcze ze to takie uczucie jak jechac w upalny dzien nowiutkim autobusem miejskim, a starym rozklekotanym ikarusem. Zawsze wolalem tego drugiego bo dzieki temu ze byl pelen dziur bylo w nim o wiele chlodniej i nie smierdzialo ludzmi tak jak w nowym niskopodlogowcu z ktorego tylko kazdy mazyl zeby jak najszybciej wyjsc

(nie daj boze jak wsiadl jakis dziadek po calym dniu pracy na dzialce z wiadrem podgnilych warzyw
![[chory]](./images/smilies/chory.gif)
)