03.07
Obudziłem się jak młody bóg, wypoczęty, wyspany i bez bólu pleców.
Gospodarz osobiście zrobił nam śniadanie, angielskie śniadanie

Jajecznica na tostach. Ogromna różnorodność płatków śniadaniowych, mleko ciepłe, zimne. Uczta, a nie śniadanie. Co nas powaliło na kolana? W każdym pokoju znajdował się komplet szlafroków, w których można było spokojnie zejść na śniadanie. Atmosfera panowała iście rodzinna. Nie chciało się ruszać w dalszą drogę.
Nasi gospodarze.
Załącznik:
01_576x768.jpg [ 30.73 KiB | Przejrzano 883 razy ]
Po 11 zebraliśmy się wreszcie. Musieliśmy dotrzeć do Bułgarii - kwatera zarezerwowana w Sozopolu.
Bardzo często spotykaliśmy przydrożne kapliczki
Załącznik:
02_575x768.jpg [ 54.52 KiB | Przejrzano 883 razy ]
Bardzo często spotykany pojazd na prowincji
Załącznik:
04_1024x766.jpg [ 35.54 KiB | Przejrzano 883 razy ]
Ze względu na ubytki w asfalcie i takie pojazdy nie zaleca się podróżowania po zmroku.
Zaskoczyły nas ogromne pola słoneczników, ciągnęły się po horyzont.
Załącznik:
07_1024x766.jpg [ 52.41 KiB | Przejrzano 883 razy ]
Załącznik:
10_1024x768.jpg [ 32.8 KiB | Przejrzano 883 razy ]
Po tych słupkach drogowych można poznać, że jesteśmy jeszcze w Rumunii
Załącznik:
15_1024x768.jpg [ 51.2 KiB | Przejrzano 882 razy ]
Granicę rumuńsko-bułgarską pokonujemy w Ruse.
Przejazd przez most 6€. W Bułgarii tak jak w Rumunii obowiązuje winieta, 6€ za tydzień (standardowa naklejka na szybę).
Wyposażeni w winietę i naklejkę "BG" ruszamy dalej.
Załącznik:
16_1024x766.jpg [ 34.07 KiB | Przejrzano 882 razy ]
Pierwsze wrażenie, hmmm.....za oknem to samo - ogromne pola słonecznika, tylko drogi jak by lepsze

Zapomniałem o tak ciężko zdobytej naklejce "RO" musiałem jak najszybciej naprawić swój błąd.
Załącznik:
30_1024x766.jpg [ 94.54 KiB | Przejrzano 882 razy ]
Droga do Sozopolu była nudna, długie proste odcinki i gorąco jak w piekle,a w aucie jeszcze ogrzewanie włączone.
"Czesław" wiedział, gdzie jest nasza kwatera. Po dojechaniu do Sozopolu przeraziły nas masy ludzkie, jakie przetaczały się ulicami miasteczka.
Kluczyliśmy wąskimi uliczkami aby dotrzeć do kwatery. Udało się, właściciele nie mówili po angielsku, ale kibitka mówiła trochę po polsku.
Oglądamy pokój.....nie wygląda jak na zdjęciach na stronie, parking pod budynkiem okazał się być publicznym bez możliwości rezerwacji miejsc. Sam standard pokoju ni jak miał się do opisu z portalu. Długo zastanawialiśmy się co zrobić. Zdecydowaliśmy się zostać za 60€ za 4 noclegi za 2 osoby.
Załącznik:
33_1024x768.jpg [ 60.67 KiB | Przejrzano 880 razy ]
Jedyne co się zgadzało z opisem to widok z tarasu, jak się człowiek wysilił to morze zobaczy.
Załącznik:
35_1024x768.jpg [ 71.45 KiB | Przejrzano 880 razy ]