Cześć.
Pozwolę sobie zadać kolejne pytanie, tym razem o skrzynię biegów.
Ale najpierw rys historyczny:
Skrzynia bardzo rzadko wbijala biegi "jak w maselko", zawsze trzeba było użyć lekkiej siły, żeby dopchnąć do końca bieg. Z drugiej strony, bieg nigdy nie wyskoczył.
Ostatnio regenerowalem zacisk i cały płyn ze zbiornika wyrównawczego zleciał. Odpowietrzyłem układ, ale tylko po stronie regenerowanego zacisku.
Jak już byłem pod autem, to dolałem prawie 400ml ATF 220 mobil do skrzyni, co jest chyba sporym ubytkiem. (Uszczelniacz na tym wałku wyjśćiowym "popuszcza" sobie.)
Przejechałem się i stwierdziłem, że skrzynia jakby ucichła. zadowolony z siebie poszedlem do domu no ale na drugi dzień to był już klops. i jest coraz gorzej.
Dziś rano nie mogłem wbić wstecznego. wszystkie pozostałe biegi rowniez nie chcialy wejsc. Dopiero po jakichs 30 sekundach (z zapalonym motorem) ponowiłem próbę. Wsteczny się wbił i wyjechałem.
Wówczas pozostale biegi tez sie "odblokowaly", a po przejechaniu kilku kilometrow - wszystko wrocilo do "normy" - czyli wszystkie biegi wchodza z nieznacznym uzyciem sily.
Czy ktoś z Was forumowiczów ma jakieś spostrzeżenia/uwagi? Czy to mozliwe, że układ sprzęgła się wziął i po prostu zapowietrzył?
Czy to po prostu skrzynia kona?

Dzięki.