Dopiero odkurzyłem temat po dawnej nieobecności na forum

Sam mam R107 380SL z 1981 roku, wersja amerykańska. Praktycznie oryginał, poza cyrklami i szprychowymi felgami (ci co znają auto to wiedzą). I lampy europejskie (to mi się akurat bardziej podoba niż amerykańskie ślipia.
Zgadzam się z tym, że po pierwsze musi być oryginał w dobrym stanie, po drugie tylko z V8.
THC pisze:
3.8 czy 3.5 palą tak samo a jada słabo.
Tym autem raczej się nie ściga, dla mnie 3.8 odprężone wystarcza - do 100km/h przyspieszenie jest wystarczające żeby wygrać z prawie każdym współczesnym autem.
THC pisze:
40 000zł to już dobra suma na start , potem jeszcze troche na lekkie poprawki detali .
w 60 000zł sie zamkniesz z ładnym dobrze utrzymanym klasykiem.
Prawda. I trzeba raczej szukać w DE.
THC pisze:
Żadne 107 nie spali mniej niż 15 litrów benzyny.
Chyba w korkach. Ja na trasie jadąc 110-120 mieszczę się w 12-13 l/100km. W mieście koło 15. Można sprawdzić na motostat.
THC pisze:
Unikaj też silników z wtryskiem d-jet.
Dlaczego? Ja mam z K-Jet i już zaczyna się pomału sypać (problemy z odpalaniem na ciepło). Na Szpaczej w Warszawie nie pomogli, mój mechanik, który wszystko ogarnia, nawet nie chce do tego zaglądać. Mówi, że dopóki odpala a spalanie w normie to lepiej nie zaglądać.
Z drugiej strony kolega ma europejskie 350SLC z 1971 i D-Jet i jeździ jak burza. Odkąd go znam, nigdy nie było żadnej awarii. Tylko spalanie nieco większe (15-17).
THC pisze:
Nie bierz też amerykańskich. (...)Ale motory podławione, podobnie jak szwajcarskie.
Patrz, co napisałem wyżej. Jak nie potrzebujesz auta do palenia gumy i jazdy cały czas ponad 200, to zdławienie nie przeszkadza. A w Szwajcarii są dobrze utrzymane fury.