Jak narazie ten tydzień jest bardzo udany. Dziś Ojciec miał stłuczkę. W tył jego 123 wjechał opel omega kombi 96 r. Ojciec odebrał auto od blacharza dopiero 8 miesięcy temu, więc długo się nie najeździł. Nawet nie zdążył poskładać wnętrza (w między czasie brałem 123 kilka razy i raz wgnietli tylne prawe drzwii pod supermarketem - sprawca nieznany, a za drugi razem wbebeszył się polonez w prawe tylne

). Po ostatnim wypadku (też w prawy tył - wjechało cc i do kasacji) wymienił tylny, prawy błotnik na nowy, tylną prawą lampę też na nową i lampę cofania też na nową (mówili mu żeby kupił od malucha, bo jest prawie taka sama

, ale On jest głuchy na takie rady
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
). Oczywiście wszystkie graty były oryginalne do tego doszły listwy i zderzak oraz pokrywa bagażnika (używane).
Opel uderzył też w prawy tył. Lampa prawa połamana, ale jeszcze zdatna do użytku, lampa cofania ma całkiem rozbity klosz, pokrywa bagażnika nie nadaje się do użytku, zderzak tylny wgnieciony, ale jeszcze ujdzie. Przed Ojcem stał jaguar i lekko go puknął wgniatając sobie atrapę.
Jednak większe współczucie należy się temu z omegi, bo nie ma już pokrywy motoru, obu reflektorów, zderzaka, obu błotników i chłodnicy (niewiadomo co jeszcze

).
Wobec powyższego, proszę uważajcie na siebie, miejcie oczy do okoła głowy i podczas prowadzenia skupcie się na jeździe i prowadzeniu.
Życzę Wam wszystkim duuużo szczęścia, bo ono zawsze się przydaje.
Pamiętajcie, że nie znacie dnia, ani godziny...
P.S. Właśnie dostałem sms od Ojca, że pokrywa bagażnika zklinowana. Tylnych prawych drzwii też nie da się otworzyć - ale to w dużej mierze "zasługa" blacharza, który wykonywał naprawę po ostatnim uderzeniu

...
Jestem dumny z tego auta ile już przeszło i jak wiernie służy, z resztą Ojciec też jest dumny z niego

.