Witam.
Mialem (teraz jedzi nim zona, ja wsiadlem w W124T) W 201 2.0D A.D. 1987. SUPER AUTKO!. To moj pierwszy MB taki do jazdy (nie liczac 3 W115 czekajacych na restauracje
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
).
Jak kupilem sprzeta mial na blacie 351 000 km i mniej wiecej wizualny stan srodka czyli kiera, pedaly, lewarek odpowiadaly przebiegowi. Zajezdzalismy go z zona non stop. Ja, ze mam taka prace, ze sie szwendam po europie najedzilem nim przez 13-mies. 50 000 km i NIC! poza czynnosciami obslugowymi jedyna rzecza, ktora mi sie popsula bylo podcisnieniowe ustrojstwo do gaszenia silnika - koszt 90zl. Nawe w 30 stopniowe mrozy palil od "strzala". Goraco polecam. Jak go kupowalem to mialem mieszane uczucia dot. komfortu jazdy (Bozia obdarzyla mnie wzrostem 192 cm.n.p.m) ale po przejechaniu 10 km sie przyzwyczailem do duzego kola kierownicy i braku mozliwosci regulacji wysokosci kolumny kierowniczej. Na drugi dzien nawet o tym nie pamietalem. Bagaznik tez fachowy. Nawet sobie nie wyobrazasz co nim i ile przewozilem. Tym samochodzikeim np. przewiozlem 820kg plytek ceramicznych do mojego kibelka + moja waga i waga autka to daje 2 TONY! i nic. Tylko podczas jazdy z kafelkami troche osiagi spadly
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
ale bez problemu dalo sie jechac.
To autko ma jedna zasadnicza wade. Zima troche d.upskiem rzuca na pusto bo jest po prostu za lekki. Woreczki z piaskiem mile widziane w bagazniku.
Ponadto trudniej znalezc bardziej ekonomiczne autko niz W201 2.0D. Koszt porownywalny do jazdy naszym PF 126p jesli chodzi o spalanie. Mnie w trasie do austrii jadac czaly czas ok. 110km/h wciagnal 4,7-4,8 l ON/100 km!!!! az mi sie wierzyc nie chcialo.
Nie wiem czego te ludziska chca od 190?? to naprawde poreczny sprzet, a promien zawracania ma taki, ze tesciu swoim nowym POLO na mojej ulicy nawraca na 3 razy. Ja to robie za jednym zamachem!!!! Nic nie ma takiego skretu. Goraco polecam