(me: how) pisze:
Spoko. Każdy ma swoje wyliczenia, a wiem jak cieszyłeś się choćby z MAL znalezionej fartem pod kolor tapicery, dlatego możesz nie chcieć czytać więcej opinii takich jak moje i Futrzakowe. Nikt nie chce być przecież złośliwy, ale czasem dobrze sobie poczytać coś innego, niż texty, że wszystko trzeba ratować od zapomnienia...
Pamiętaj, że kol. sebi ma swoje żródła na blachy, swoich ludzi, najpewniej zaufanych (no może oprócz tapicera
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
), robi to co robi po raz 55 i ma swoją ekonomię. Przy takim zakresie prac użerania się i okazji do knota będzie multum.
Wiesz ja tez nie jestem za odratowywaniem zlomu, ktorego jakby na to ni epatrzec jeszcze uzo jezdzi, i czasem lepiej wziasc go na czesci niz odbudowywac od podstaw. Ale, no wlasnie jest jedno najwieksze ale ...
Odrestaurowanie samochodu kosztuje duzo,, tylko ze to duzo mozna podzielic na mniejsze kawalki, i jst jakby alternatywa do kupioenia egzemplarza w stanie prawdziwie kolekcjonerskim.
Ja mowiac szczerze tez wolalbym wtedy trafic chociazby taka W123 jak ma teraz Bukol, ale wtedy liczyl sie kazdy grosz.
Teraz po oplaceniu mojego jednego kursu bede polowal na ladna W123C i raczej bede wolal dac wiecej, ale kupic juz auto nad ktoryms ktos inny sie napocil i stracil wiele nerwow.
A moze w przyszlosci, jak juz wreszcie wszystko sie naprostuje zapukam do Sebiego po jego czerwona 114
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)